no more pain, bitch 

jestem blond misiem. kocham siebie taką, serio. a najlepsze, że najważniejsze osoby też mnie w tym kochają :)

chyba jestem szczęściarzem. i po raz kolejny cholernie mocno dowiaduję sie, że karma wraca. nie potrafie za to dziękować, bo sama na to zarobiłam. myślę, że gdyby moja reakcja na pewne rzeczy była totalnie inna, gdyby bezgranicznie włączyła się tylko zazdrość - to by było złe. ale skoro tak nie było, to chyba trochu dojrzałość nie? albo dojrzałe uczucie, nie wiem. znów włącza mi się strach i boję się, że to popsuję. ale za chwilę przypominam sobie i się uśmiecham. i dla niektórych chwil, gestów naprawdę warto żyć :)

tak bardzo nie chcę mi się wracać na wso. tzn uczyć mi się nie chce, bo wracać mogę nawet zaraz <3

ROZCZAROWANIE ŻYCIA - właśnie ogarnęłam, że już nie ma super ekstra ruszających się emotek.. pbl dokąd zmierzasz, kochanie... :(

nie spodziewałam się nigdy, że stanę się takim krzelowskim dzieckiem. dziecko krehlau bez dwóch zdań. to aż straszne. jak mnie tu nie ma, to robię co mogę by jak najszybciej wrócić. i w sumie to najważniejsza dla mnie rzecz ogólnie - WRÓCIĆ. bo jest tak cholernie do czego :)

no dobra, to do kojnego :*