tak, więc dzień w miarę dobrze. aktualnie bawię się z pracami domowymi, kocham normalnie to *.* . na początku chciałabym podziękować mojej Ann, za to, że mnie już 90890328492 raz zaraziła! na szczęście ani mnie, ani ciebie to nie dziwi :D za to jej polecenie piosenek Miley, postanowiłam napisać to opowiadanie, poczułam wenę - dzięki piosence, która ma w sobie to coś - jak to określiłam! :) . planuję tutaj zainwestować w pro, bo piosenki Demi kolejny raz już mnie urzekły, fakt, że miałam delenę, która już nie istnieje, ale tam to strasznie zaniedbywałam, dlatego postaram się zmienić to tutaj. miałam iść oglądać jakiś film, a tu nici z tego :( . ale bynajmniej powstało opowiadanie, a mam takie fajne plany co do historii, że to jest po prostu cud, w moim przypadku, bo zazwyczaj wszystko się kręciło wokół szczęśliwych momentów XD
muszę jeszcze założyć bloga z opowiadaniami, co zaraz to zrobię, a na początek, daję tu pierwszy rozdział :*
drugi będzie już na onetowym blogu, chyba. tak mi się wydaje ;D
* * *
Padnięta po tych wszystkich porządkach jakie porobiłam z mamą, postanowiłam położyć się na trochę i odpocząć. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Śniło mi się, że jestem na jakiejś łące i chodzę w mojej ulubionej białej, letniej sukience, a we włosach miałam śliczny kwiatek, który wyglądem przypominał rumianek. Ponieważ moją uwagę przykuł cień, który czaił się za wielkim dębem, ruszyłam ku niemu, by zobaczyć co to tam się kryje. Gdy byłam już prawie, że blisko. Zza dębu wyłonił się cień najwspanialszego chłopaka! Chciałam coś powiedzieć, ale nie umiałam wydusić z siebie żadnego dźwięku! Po prostu tak najzwyczajniej w świecie zatkało mnie... Widziałam jak zbliżał się w moim kierunku, a ja nie mogłam nic zrobić. Moje serce zaczęło walić jak szalone, a ja starałam się oddychać normalnie. Był już tak blisko, że praktycznie na wyciągnięcie ręki. Te jego cudowne, brązowe oczy patrzyły głęboko w moje oczy. Dostrzegłam błysk w jego oku, który uświadomił mnie, że on przecież zachowuje się jak najnormalniejszy chłopak na świecie, a może jeszcze lepiej? Nasze usta dzieliły centymetry, i gdy już mieliśmy się pocałować nagle ten wspaniały obraz wyobraźni przerwał dzwoniący telefon. Obudziłam się z wielkim uśmiechem na twarzy, bo takie sny zdarzały mi się raz na parę miesięcy, a ten sen był najlepszym ze wszystkich moich snów jakie mogłam sobie wymarzyć! Zwykle niejaki wokalista zespołu Conect 3 zachowywał się jak jakiś wielki gwiazdor co miał wszystko to co chciał na każde zawołanie. Poniekąd to prawda, że był gwiazdorem, ale uważał się za aż wielkiego. A jakby tego było mało, to był strasznie przystojnym chłopakiem! Każda dziewczyna z mojej szkoły marzyła o tym, aby zostać jego dziewczyną, albo chociażby być przyjaciółką lub towarzyszyć mu, u jego boku. Ja natomiast różniłam się od reszty, bo i tak wiedziałam, że nigdy nie zwróci na mnie uwagi, więc nie starałam się oto, by mnie zauważył. Telefon, który mnie obudził oczywiście zignorowałam. A co tam! Przecież świat się nie wali i mogę równie dobrze potem oddzwonić. Poza tym byłam zbytnio pogrążona we wspomnieniach z mojego wspaniałego snu, aby rozmawiać z kimkolwiek. Mogłabym tak całą resztę dnia myśleć o tym, ale niestety wzywała mnie praca domowa, a nazajutrz sprawdzian z muzyki...