...powinnam się uśmiechać, tak jak na tym zdjęciu sprzed kilku dni. Ale nie potrafię.
- Nie tęskie do tego miejsca, ale dziś poczułam potrzebę napisania tutaj czegokolwiek.
Tylko, że to "czegokolwiek" ma tak szerokie pojęcie, że szybiej by było mi się wypłakać w poduszkę niż opisać wszystkie zmartwienia. I tak nie miałoby to sensu. Słowa przelane na kartki już nie pomagają.
Problemy w życiu były i zawsze będą.
Żałuje tylko, że są takie, którym tylko może pomóc ten na górze.
Ludzie się rodzą i umierają. Ale czy choroby nie mogłby przestać istnieć?!
Normalnie już jestem uczulona na wszystko. wrrr... a jutro kolejna wizyta w szpitalu.
To co zobaczyłam dziś też mnie zaniepokoiło. Czy pomoże całonocna modlitwa?
_______________________
____________________________________________
Gdyby noc czasami mogła trwać dłużej. Budzę się w nocy i zawsze sprawdzam czy ciągle leżysz obok.
Chociaż przyjemność porannego buziaka chyba daje mi jeszcze większą satysfakcje.
Coraz bliżej dnia kiedy będziesz moim mężem :*