"...Święty czas, to radości czas, zobacz ile szczęścia jest w Nas..."
Nie czuję Świąt. Ostatnio nie czuję nic. Dziś typowa depresja. Najlepiej poszłabym rozładować emocje na basen, ale niestety trzeba dziś iść do pracy. Jesienna pogoda za oknem. 9 stopni na termometrze. Fenomen zimy.
Tylko czy to i tak nie lepszy wariat od zeszlorocznego, kiedy to zima przyszła już w październiku?
Nie czuję Świąt.
Czas nieubłaganie płynie i zamiast rozwiązywać problemy, mieć spokojną głowę na czas chociażby tych świąt to ja mam znów pod górkę. Odnoszę wrażenie, że wszystko o cokolwiek bym nie spytała, zawsze będzie na nie. Bynajmniej teraz.
I bądź tu optymistą.
Szkoda, że w tym roku Swięta mam tylko z nazwy, bo codzienność nie skłania do refleksji. Jedynie przytłacza.
Wszystkich nie zadowole, a mam wrażenie że tylko dobijam. O!
Mimo to życzę Wszystkim WESOŁYCH ŚWIĄT.