5.
Mineło kilka dni, a go dalej nie było. Nie wiedziałam co się z nim dzieje. Nie zadzwoniłam do niego ani nie napisałam, bo przecież to on się wyprowadził. Myślałam o nim przez wiele czasu. Był piątek akurat miałam wolne w pracy. Postanowiłam pójść na imprezę żeby się odstresować .Szykowałam się na nią bardzo długo. Umówiłam się z koleżankami na 21. Była dopiero 20, więc postanowiłam posiedzieć jeszcze i pooglądać tv. Usiadłam i po chwili usłyszałam dzwonek. Poszłam aby otworzyć. Nikogo nie było, lecz na wycieraczce leżał koszyk z owocami i pięknymi różami. Rozejrzałam się lecz nikogo nie było. Weszłam szybko do domu. Podbiegłam do okna ale z niego też nikogo nie było widać . Wsadziałam kwiaty do wazony. Zauważyłam , że w koszyku leży list. Otworzyłam do i czytałam .
` Droga Sandro na samym początku chciałbym Cię przeprosić za moje zachowanie. Zachowałem się jak szczeniak, który nie umie być kulturalny. Bardzo jest mi z tego powodu przykro. Wiem, że sprawiłem Ci tym przykrość. Lecz musisz mnie zrozumieć. Zakochałem się w tobie od pierwszego wejrzenia. Wiem jest to dziecinne , lecz tak jest na prawdę. Wtedy, gdy zobaczyłem cie z innym. Poczułem taki ból w sercu. Byłam zazdrosny i to był ten błąd. Nie powinienem tak reagować. Bardzo przepraszam, że przez taki długi czas się nie odzywałem ale wstydziłem się . Stąd jest ten staroświecki list zamist rozmowy. Liczę, że mi wybaczysz i może kiedyś się odzewiesz. Radał ; *`
Śmiałam się sama do siebie. Ucieszył mnie ten list. Postanowiłam odrazu do niego zadzwonić. Długo nie odbierał. Ciągle włączała się sekretarka. Dzwoniłam dalej, w końcu odebrał. Miał chrypę, tak jakby był przeziębiony.
- Hej słodziaku - powiedziałam .
- O hej Księżniczko .- wymruczał .
- A co z toba ? - zapytałam .
- przeziębiłem się. wiesz nie jest za ciepło, a mi przypadło mieszkać w samochodzie. - powiedział zachrypnięty .
- Jak to .? a czemu nie w motelu ? - byłam zaskoczona .
- ponieważ mam już ich dosyć . -zaśmiał się .
- A gdzie ty jestes ? - zaniepokojona zapytałam .
- jakieś dwie ulice dalej od twojego domu. -powiedział .
- Przyjedz do mnie natychmiast . -krzykłam .
- Nie . - odparł .
- Powiedziałam coś .- znowu się uniosłam .
-Dobra, dobra za niedługo będe - odpowiedział i się rozłączył .
Szybko zadzwoniłam do przyjaciółki mówiąc jej, że jednak mnie nie będzie, bo mam niespodziewanego gościa. Zrozumiała. Po czym szybko się przegrałam zmyłam troche makijaż , aby nie myślał, że odwołałam specjalnie dla niego plany. Był po 15 minutach. Zapukał, a ja szybko mu otworzyłam. Wpuściłam po czym dałam mu odrazu gorącom herbatę z miodem i cytryną. Zaprosiłam go do pokoju i przykryłam ciepłym kocem. W pewnym momemcie, gdy stałam nad nim. Złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie .
Inni zdjęcia: ttt bluebird11Bolczów elmarDla mnie już czwartek patusiax395Zapraszam! thevengefuloneKolejna wylinka pamietnikpotworaKaruzela Arka Noego bluebird11Zegar kolejowy ? ezekh114Blu-tu. ezekh114Przygoda na greckiej Evii 4/4 activegamesPrzygoda na greckiej Evii 2/4 activegames