Mój śliczny śmieszek <3
Wszystko, co zmieniło się ostatnio na ogromny plus
dalaj jest w prawie całkowitym porządku.
Zaczęłam żyć, oddychać, funkcjonować jak człowiek.
Jednak doszły kolejne zmartwienia.
Może nie dotyczą mnie osobiście,
ale gdy chodzi o najbliższych to boli tak samo
jakby miały związek ze mna, jak nie bardziej...
Nie wiem, co robić, co myśleć.
Czy ja w ogóle coś moge? Obawiam się, że nie...
Do tego jeszcze to całe zamieszanie, z tym gównem.
Żałuję, że w to weszłam, że to tyle trwało,
bo nadal odczuwam skutki.
Nie, nie chodzi o facetów, ani o nic podobnego
(bo pewnie zaraz będą setki pytań o pewną osobę.
Chyba zbyt wiele osób zna adres mojego photobloga...).
To już przestaje być śmieszne,
ale dobrze, że chociaż mam pewność, że to się niedługo skończy.
Przynajmniej na jakiś czas na pewno.
Buziak dla Pawełka :*
(bo przyznał się, że czasem tu zagląda ;))
Użytkownik bugie
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.