Haaalooo, jest tu ktoś jeszcze? :)
Szybko, zwięźle i na temat. Potrzebuje, a w sumie to raczej chciałabym, bo wcale nie muszę, zrzucić 6kg. Dla jednych to dużo, dla innych mało. Dla mnie? Myślę, że wystarczająco bym mogła się sprawdzić czy jestem silna i dać radę, bo w gruncie rzeczy nie jest to 15kg, tylko 6 :)
Po co? A no tak dla siebie :) Akceptuje, mimo że mam spory brzuszek i odstające boczusie :P Chce być po prostu bardziej zgrabniejsza, chce żeby moje ciało było jędrniejsze i żebym bez problemu mogła ubierać się tak jak mi się zamarzy, a nie tak jak powinnam. Dodatkiem do tego jest wiele wesel, które mam w tym roku, wakacje z chłopakiem i mega wielki basen, który mam w domu i mam zamiar się w nim pluskać bez skrępowania.
Co po tym, jak schudnę to 6kg? To zależy, jeśli wtedy moje ciało będzie mnie zadowalało, będę starała się utrzymać wagę, jeśli jednak nie będzie to to co sobie wymarzyłam, będę działać dalej :) Choć jak wiadomo, kilogarmy to nie wszystko.
Chce zmian w swoim ciele, organiźmie, życiu - ale nie na chwilę, tylko na zawsze. Oczywiście nie chce popadać ze skrajności w skrajność. Nie chce wprowadzać rygorystycznej diety; tego mi nie wolno za żadne skarby itd. Ale nie chce się też opychać jedzieniem i słodyczami.
Co do ćwiczeń, jestem leniem. W miarę swoich możliwości i czasu będę się starała robić co w mojej mocy :)
No i podstawowe pytanie - po co tu przylazłam? Ano, bo mimo że teraz mam motywację, jutro mogę jej już nie mieć :( Jestem mega niezdecydowanym człowiekiem, szybko poddającym się i mało wierzącym w siebie, swoje możliwości. A jestem przekonana, że będąc tu, znajdzie się chociaż jedna/dwie dobre duszyczki, która da mi kopa w tyłek i wygoni na trening lub da karę za niezdrowe jedzenie. Ja również będę się starała motywować w miarę swojej możliwości.
Miało być krótko, a jest mega długo :O
Życzę wszystkim dobrej i spokojnej nocy! Do jutra :*