Wszystko pod kontrolą, tak mi się wydaje. Chyba nigdy nie będę w pełni zadowolona z tego jak jest w moim życiu, ale nie wiem co zrobić, żeby zmienić cokolwiek. Pieprzy mi się w głowie, ale to chyba żadna nowość.
Chyba trudno nam oceniać samych siebie, nie zauważamy pewnych rzeczy. Czasami nie chce nam się wierzyć w to, co mówią o nas inni, ale czy to aby na pewno nie jest prawda? Podobno jestem hipokrytką, podobno. Prawda jest taka, że nie potrafię tego stwierdzić. Wiem, że każdy popełnia błędy, tylko pytanie czy ja uważam to wszystko za błąd. Nigdy nie będę rozsądna, nie wiem czy to dobrze czy wręcz przeciwnie.
Zapowiadają się kolejne walentynki pod tytułem 'forever alone', cóż na nowość. Na szczęście jest jedzenie, alkohol, łóżko i komputer.
Nie da się przyspieszyć czasu jakos do połowy maja?