Wiesz jak jest. 

Umysł pracujący na najwyższych obrotach, mobilizacja maksymalna, która po wielu nieudanych próbach podołania tym wszystkim zadaniom i wyzwaniom, przeradza się w równie ogromną rezygnację. Czy człowiek jest zdolny do posiadania tyle siły, cierpliwości i samozaparcia, żeby dać sobię radę z tym całym chaosem? Nie sądziłam, że to będzie takie trudne. Wszystko zależy ode mnie samej, czy dam radę czy nie. Wznoszą mnie wewnętrzne ambicje, ale pytanie czy to wystarczy, żeby odepchnąć to wszystko co im się przeciwstawia. Teraz wszystkie inne problemy giną gdzieś wśród listy rzeczy do wykonania, ale to chyba lepiej. Śmiało mogę powiedzieć, że to był najcięższy rok w moim życiu, teraz czekają mnie najcięższe dwa tygodnie...Wytrwam?