Nie wiem o co mi chodzi. Wszystko jest w porządku. Tak? Nie? Nie wiem. Na chwilę obecną nie potrafię tego stwierdzić. Było, godzinę temu.
Siedzę, patrzę się w monitor i zastanawiam co mam w głowie i co mam zrobić. Czy nie robić nic. Staram się jak mogę robić to na co mam ochotę, to czego nie mogę , i nie mówić potem do siebie "Jeju, jaka ty jesteś głupia dziewczyno". Dwie mnie, które biją się w środku o to, która ma rację. Żadna nie wygrywa, stąd ten przerażający mętlik.
Matura coraz bliżej, a ja zastanawiam się co się ze mną dzieje.