photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 11 CZERWCA 2014

420

Przychodzi taki moment kiedy zdajesz sobie sprawę z tego, że mija kolejny miesiąc, tydzień, dzień twojego życia, a ty, dalej nieszczęśliwy i nieusatysfakcjonowany ze swojego życia, nic nie zmieniasz. Nie realizujesz swoich pomysłów, zwlekasz z obowiązkami, zawalasz, nie pomagasz najbliższym, gdy tego oczekują i potrzebują. Jesteś samolubną, pozbawioną ambicji parodią człowieka i wszyscy wokół doskonale radzą sobie bez ciebie skoro i tak minimalnie uczestniczysz w ich życiu.
To nie są tylko te momenty, kiedy patrzysz na pudełko tabletek i do głowy przychodzi ci samobójstwo. To są te momenty, kiedy patrzysz w lustro, głos w głowie wylicza ci, co zrobiłeś źle, co ostatnio zepsułeś i uświadamia ci, że nie masz żadnych zalet ani wyglądu ani charakteru.
To są te momenty, kiedy próbujesz uwolnić ten głos z siebie, wyrzucić go, zrobić sobie krzywdę (by udowodnić, że jesteś żałosny i głos ma rację) byle go tylko wyrwać bólem ze swego umysłu. Wtedy patrzysz w lustro i pytasz odbicia, dlaczego tak bardzo mnie nienawidzisz?.
To są te chwile, kiedy nie masz siły żyć.
To są te chwile, kiedy wychylasz się za barierkę balkonu najdalej jak się da, tylko po to, by uświadomić sobie jak bardzo boisz się wypaść.
Te chwile, kiedy uśmiechasz sie dla dobra towarzystwa i ten moment kiedy oceniasz czy już możesz przestać się śmiać.
Są też takie chwile kiedy twoja dusza wewnątrz wyje. Kiedy zauważasz światełko w tunelu i zaczynasz odzyskiwać nadzieję.
I te momenty są najgorsze. Nadzieja nie jest marzeniem ani snem. Nie jest planem ani zamiarem. Nadzieja każe nam zaufać, że pragnienia się ziszczą. Nawet te kurewsko głupie i nierealne, rodem z fantastyki.
A ja mam problem z zaufaniem.
Nie chcę ufać ludziom. Cały czas to robię i cały czas się zawodzę.
Nie chcę ufać losowi jeżeli zaufam mu za bardzo, stracę czujność.
Nie chcę ufać nawet samej sobie wręcz nie mogę, jeśli mam dalej jakoś funkcojnować.
Czasem coraz częściej jedyne czego chcę, to perfekcyjnie samotnego życia, bez osiągnięć, bez obowiązków. Ciszy i spokoju. Miłej wegetacji do końca istnienia.
Byleby nikogo więcej nie skrzywdzić.
Byleby nic więcej nie zepsuć.
Byleby nikomu nie narobić problemu.
Cichutko odpokutować karmę i przejść dalej.
A wiem, że to tak nie działa. Że należałoby się trochę postarać i zrobić coś dobrego w życiu. Zapracować na to wszystko, co mam, a na co nie zasługuję.
WIĘC TAK, ŻYJĘ. Jeszcze przez jakieś 60 lat, chyba że wcześniej mnie coś potrąci.
I najlepiej mi się żyje, kiedy nie ufam sobie i swoim nadziejom, tylko tak, jakoś z dnia na dzień, próbuję przeżyć życie.

Informacje o brrr


Inni użytkownicy: req12paolkaksniezka96misiek012bambiiik057maz44asdbkicia564aniasobkarolinanananana


Inni zdjęcia: * * * * takapaulinkaWylot Burzowca bluebird11Zagroda. ezekh114PIERWSZE MARCOWE LISTKI xavekittyxOddziela Wisła. ezekh114:) dorcia2700Podróż to przygoda elmar*** coffeebean1... maxima24... maxima24