Cały świat jest nam wbrew, po co szarpać sobie nerwy dla ludzi ,ktorzy już tego nie doceniają. Naszym zdaniem zrobiliśmy dla nich wystarczająco dużo, jednak się mylimy....wbijają nam kolejne noże w plecy. Oddajesz cały swój świat dla nich , nie widzisz jedak tego że mają to po prostu w dupie. I nie rozumiesz dlaczego mnie to wkurwia, nie mogę znieść tego jak bardzo nas nie doceniają.
Jedynie kto może nam to wynagrodzić to Bóg, nikt inny...
Teraz wróćmy do domu i żyjmy swoim miejskim życiem, nie wtrącajmy się ...wróćmy tu tylko w jej rocznicę, nic więcej.
Ja mam dość, z tak cudownego pełnego uroku miejsca, zrobili miejsce do ,którego nie ma po co wracać. Nie widzę tu już nic nadzwyczajnego...kiedyś było dobrze, ale przyszedł taki dzień , dzień w którym odeszła najważniejsza osoba. Tylko ona potrafiła poukładać te puzzle , tylko ona trzymała to w jednej garści. Tylko ona ... odeszła w godnych warunka, mimo to nie została doceniona nawet po śmierci...