Deathstroke po zakończonej walce wogle się nie odzywał był w lekkim szoku że jego sttary kompan a obecnie wróg wciąż żyje i jak widać próbuje zniszczyć Złą Kompanie. Lecz Maciek wspominał cośo swoim zleceniodawcy więc kryła sięza tym większa intryga lecz dalej nie wiadomo kto nim był. Drużyna zaczeła przeszukiwać siedzibe dozorcy w poszukiwaniu jakich kolwiek wskazówek. Gdy oddział przeszukiwał zgliszcza Jax postanowił zagadać do Deathstroke'a.
-Hej co tam. Deathstroke milczał spokojnie spoglądając w ściane.
-Em no ej ty kto to jest Slejd. Deathstroke zmierzył swój wzrok w strone Jax'a.
-No ten pedał w płaszczyku tak do ciebie najwyraźniej powiedział. Deathstroke wciąż milczał spowrotem patrząc się na ściane.
-Tak ma na imie debilu zostaw go na razie w spokoju sporo chłopak dzisiaj przeżył. Olśnił Scorpion Jax'a po czym ten wrócił do poszukiwań
-Hej coś znalazłam. Harley znalazła jakieś listy zaadresowane do dozorcy na których widniały jakieś miejsca i godziny każdy list był podpisany literą K.
-Co to może być jak myślisz Sub-Zero.
-nie mam pojęcia nic nam to za bardzo nie daje bo te wszystkie te daty jużbyły ostatnia była wczoraj.
-To co proponujesz. Zapytał Scorpion
-nic tu raczej nie znajdziemy a te listy dajmy do analizy w głównej bazie. Zniesmaczony porażką oddział zmierzał ku wyjściu gdy nagle zawołał ich Deathstroke
-Chyba coś znalazłem. po czym pokazł im białą nie oznaczoną tabletke.
-Czy dozorca chandlował jakimiś narkotykami w formie tabletek.
-niczego takiego sobie nie przypominam. Odparł Deathstroke.
-EJ EJ EJ... Zaczoł nagle krzyczeć Jax.
-Znalazłem parówke znalazłem parówke.
-Eh Boże daj mi siłe żebym go nie zabi. Westknoł Scorpion.
-Przecież jesteś jebanym ateistą. Stwierdziła Harley
-To i lepiej bo nawet Bóg nie jest w stanie dać mi tyle siły żeby was nie pomordować we śnie. Dobra koniec tego wkurwiania mnie zwijamy się bo mi się alko skończyło.