photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 LUTEGO 2013

Już jakiś czas temu zrobione....

Po długiej przerwie pomyślałam, że przydał by się kolejny wpis tak dla samej siebie;), mnóstwo się zmieniło przez ten czas, w sumie nie będę pisała bp to raczej bez sensowne się wyżalać. 

 

Ostatnio moje myśli krążą w okół tego co było, wracam często myślami do czasów gdy czułam się wolna, o nic się nie martwiłam, wprawdzie miałam mnóstwo problemów i rozterek wewnętrznych ale miałam też przyjaciół i znajomych, gdy widziałam ich twarze o wszystkim zapominałam i zaczynaliśmy się dobrze bawić myśle, że kilku z nas miało tak samo, że gdy wpadało do Retro stawaliśmy się kimś innym, siadalismy wszyscy przy stolikach jak barkowało miejsc i taboretów to siadaliśmy sobie nawzajem na kolanach, nie wiedziałam do kogo iść bo każdy chciał chwile pogadać, potem zgadywanie się na winko do żabki i słynne nasze zbiórki ahhh szkoda że nie zachowały się tamtejsze zdjęcia było by się z czego uśmiać....Cała ekipa jak szła pod most a tam było co śmiechu, każdy z każdym rozmawiał nawet jeśli się nie znali czy nie trawili to i tak w tym momencie nie robiło to problemu, jak wracaliśmy do pubu to wszyscy w lepszych humorkach, wpadaliśmy na innych tez już w dobrze wstawionych, Marek Ania czy Tomek nasi barmani czasami sie litowali i puszczali nasze ulubione jakies kawałki:) uproszonego Nightwisha czy System, często jak leciało 12groszy albo hurt to wszyscy darlismy pychy tak ze nas na zewnątrz było słychać, a o hymnie rosyjskim nie wspomne... :P mam nadzieje, że nigdy tego nie zapomne i ludzi z którymi tam spędzałam swój czas, nigdy nie uznam go za stracony wręcz przeciwnie, poznałam C. która szalona zawsze z ostrym językiem ale dobra duszą potrafiła doradzić i super się bawić, O. zakręcona dziewczyna wiecznie się śmiejąca, A. z która niejedno przeżyłam i jej teksty "ale pamiętaj dzis musimy wyjść o 22 bo mnie ojciec zabije" a zaraz przed 22 "no siostra nie zostawiaj mnie pobawimy się, tam jest Gutek zaraz coś wymyślimy" ile razy całą noc się szalało często z osobami nieznanymi, albo człowiekowi zawsze jakoś udało się wkręcić na czyjąs impreze. Ahh historia z F. którego bardzo aż czasami myśle że za bardzo chciałam uwieść i poprosiłam żeby mnie na imprezie pilnował, a o 22 wręcz wyciągnął z pubu i zaprowadził na autobus ostatni, bawiliśmy się osobno ale i tak mnie pilnował, jak za wiele popiłam i chciałam wyjść to nie wiem skąd zaraz się koło mnie znalazł, zatrzymał mnie na dole schodków gdzie czesto wszsycy siadalismy i oddychalismy albo kurzyliśmy ;), a u góry akurat policja sobie spisywała, potem mnie zaciągnał jakoś do autobusi siedliśmy razem i jak zwykle, obok siebie dalej od innych, przytulilam się do niego a on zawsze głaskał mnie i moje włosy, na dowidzenia zawsze mnie pocałował...szkoda że nie umieliśmy tego rozwinąć....

 

Cholera skąd te wszystkie wspomnienia...chyba temu że tęsknie za takimi przeżyciami, nie mam takich już szalonych wspomnień, a chciałabym mieć i coś z tego okresu do wspominiana a nie same narzekania i że to były ciężkie czasy...więc będę musiałą pokąbinować....

 

Dzisiejszy wieczór spędzam na słuchaniu mojego dawnego ukochanego zespołu Nightwish i ich dawnych kawałków, z którymi mam mnóstwo wspomnień i pozytywnych myśli, może wróce do starych nawyków i stylu...bardzo za nim tęsknie...będzie trzeba pomyśleć...