Siedzimy w aucie. Pod moją klatką. Kolejny raz mówisz czego we mnie nie lubisz, co mam zmienić. Kolejne rzeczy do listy i nagle. I nagle zdaje sobie sprawę, że kiedyś tak nie było, ale teraz na każdym spotkaniu wyciągasz kolejną moją wadę i każesz mi to zmienić. Wcale nie jesteśmy razem długo. Prawie 5 miesięcy, a Ty już widzisz same moje wady? Dlaczego ja zaczynam właśnie widzieć Twoich mniej niż na początku? Dlaczego wciąż chcesz mnie taką jak byłam rok temu.. I wiesz co byłam twarda i nawet mnie troche nie ruszały Twoje uwagi. Dopóki nie powiedziałam Ci tego, że kiedyś nie chciałeś tyle zmieniać, a Ty powiedziałeś, że kiedyś się troche pilnowałam, a teraz czuję się swobodnie i jestem sobą. Czyli nie kochasz mnie takiej jaka jestem swobodna. Kiedyś powiedziałam, że mnie się nie da kochać taką jaka jestem. I zwątpiłam w te słowa przy Tobie, ale nie, nie pomyliłam się. Nawet Ty nie chcesz mnie takiej jaka jestem naprawdę, chcesz jakąś grzeczna i bardzo ułożoną dziewczynę, a mi daleko do niej. Ja wybucham, ciągle. Jestem jak wulkan, nigdy nie wiesz co się wydarzy. Na imprezie żyje chwilą, bawie się z wszystkimi, wszędzie mnie pełno, głośno a i czasem jakiś wulgaryzm się wymsknie w rozmowie. Wybaczcie, damie nie przystoi. Powinnam siedzieć sobie grzecznie i z kimś porozmawiać, ale Ty naprawdę nie widzisz siebie jak klniesz? Eh. I takiej mnie już nie chcesz, tak? Takiej mnie nie będziesz kochał? Szkoda. Powiedziałeś mi ostatnio, że ja się często na Ciebie denerwuje ostatnio i że w końcu mi się znudzisz, ale to chyba ja Ci się nudzę. Nie pobudzam w Tobie żadnych emocji. Jestem tylko o taka sobie, do posiedzenia w domu, nie mam talentu, nic mi nie wychodzi, tylko się wiecznie denerwuje, zawsze wszystko musi być jak ja chcę.. Więc zostaw mnie Panie R. Wszystko co piękne się kiedyś kończy, ja nie chcę sobie robić nadziei, że to naprawimy. Jeśli widzisz już tyle moich wad i nie możesz ich znieść, to już nic nie uratujemy. Tylko nie spodziewałam się, że to przyjdzie teraz.. Już.. Jeszcze niedawno nie mogliśmy chwili bez siebie wytrzymać, nie widziałeś nic poza mną, a teraz to wszystko już opada. Już spoglądasz na inne, już Cię denerwuje. Już nie pamiętasz czasów jak mówiłeś, że nie potrafisz się na mnie gniewać.. Co mam zrobic teraz? Powiedzieć Ci żebyśmy się jakiś czas nie spotykali? Co to da? Spotkamy się po paru dniach, rzucimy się sobie w ramiona, ale to będzie jeden piękny dzień, potem znów będzie to samo. Skończyć tego nie skończę, bo to ostatnia rzecz, której bym chciała. Tak naprawdę jeszcze sobie nie zdaje sprawy co ze mną bedzie, jak Cię stracę. W aucie. Głaszczesz mnie po glowie, a ja płacze, bo wiem, że przyjdzie taki dzień, że będę leżeć sama. Sama w łóżku, w którym leżałam z Tobą każdego dnia od paru miesięcy.. Ale teraz będę sama i Twoj dotyk, głos, ciepłe ciało będzie tylko pragnieniem i wspomnieniem. I to wszystko już mi przecieka między palcami i jak mogłeś. Jak mogłeś na to pozwolić?
Użytkownik blackdreamstyryryry2
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.
Inni zdjęcia: I am photographymagicOsiołek z futerkiem zimowym bluebird11... thevengefulone... thevengefuloneja patkigdNad morzem patkigdNK ! lupus89Koncert Nocnego Kochanka lupus89127. atanaja patkigd