Kiedyś.
Gdy słońce chyliło się ku zachodowi...
siedziałam samotnie na łonie natury, wsłuchując się w anielsko delikatne cykanie świerszczy...
Wiatr unosił mą duszę ku niebu uwalniając z sideł złych wspomnień.
Wtedy zapragnęłam, aby chwila ta stała się wiecznością, w której serce ludzkie dostąpi, odpocznie od życiowych
sztormów...
Teraz.
Wieczór, wszystko cichnie i wtedy... wtedy widać cud natury... ciemno błekitne niebo i słońce...
ach, ta czerwonoruda czupryna zachodu, zapowiadająca spokój i piękną pogodę...
Wtedy marzyć się chce... tak przymknąć oczy i odpłynąć w dal, za słońcem...
A potem... potem otwieram oczy i widzę następny cud... niebo całe piegate tysiącami , milionami uśmiechniętych gwiazd...
I wtedy... śpiewać się chce...
Wedy czuć skrzydła u ramion i... i tak fruwać, fruwać... dla tej czerwieni i tych gwiazd...
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Cashel lilina:) dorcia2700... thevengefulone... thevengefulone... thevengefulone... thevengefulone