Faza na tych dwóch *.*
Otworzyłam drzwi,Neymar wszedł a ja zaraz je zamknęłam..
-I jak?-Stał na środku pokoju i obracał się woków własnej osi.Miał na sobie czarną bluzkę w szpic,białe spodnie które zrobiły na mnie ogromne wrażenie i czarne Vansy.Nie jedna myśl przeleciała mi przez myśl jak widziałam jego na pół odkryty tors..Nigdy nie myślałam że mogę spotkać kogoś tak pięknego..Co prawda Ronaldo też był przystojny ale miał zjebany charakter..
-Świetnie wyglądasz-szeroko się uśmiechnęłam ale nadal miałam ochotę rzucić się na niego..Boże..NieNieNie!
-A ty za to w rozsypce..Szykuj się.Za pół godziny wychodzimy..-chłopak podszedł do mojej garderoby i zaczął szukać jakiś ciuchów..
-Neymar!Już mówiłam że nie idę..Naprawdę nie chcę widzieć Alberty a Cristiano to w ogóle..Więc miłej zabawy Ci życzę..-Na siłę wyciągnęłam chłopaka z garderoby i chciałam zaciągnąć go do drzwi..Niestety nie poszło po mojej myśli..Neymar zahaczył nogą o łóżko tym samym ciągnąc mnie za sobą..Upadliśmy na łóżko jednak nie tak normalnie..Leżałam na nim..chciałam zejść lecz mnie przytrzymał..moje włosy delikatnie opadały na jego twarz.patrzyliśmy sobie w oczy gdy ten debil jednym ruchem przewrócił mnie na łóżko i teraz on leżał na mnie.
-Pozwól że teraz to ja będę górą- od razu pomyślałam o jednym..Widać było że jest z siebie zadowolony..
-Zdajesz sobie sprawę z tego że jesteś większą niezdarą odemnie?Gdyby nie ja to byś pewnie wybił sobie te piękne ząbki..-nic nie powiedział tylko na mnie popatrzył i mnie pocałował..Taaak.Pocałował..Jeszcze wczoraj gdybyśmy znaleźli się w jednym pokoju to byśmy się pozagryzali.A teraz?!!
Całował inaczej niż Cristiano..wkładał w to więcej serca..Puścił moje ręce i złapał mnie za twarz nie przestając całować..Nie chciałam tego kończyć ale musiałam..zadzwonił telefon.Neymar oderwał się odemnie i wstał.
-Przepraszam..nie powinienem..To nie powinno się wydarzyć..-Był zakłopotany.złapałam za telefon i spojrzałam na wyświetlacz..Mama..
-Tak..nie powinno..
Lepiej będzie jak już pójdziesz..Miłej zabawy..
-Dzięki-otworzył drzwi i wyszedł..
*Pół godziny później*
Oddzwoniłam do mamy..Nic ciekawego..Jak zwykle coś do mnie mówiła..Ja myślałam o tej całej sytuacji z Neymarem..
Powtarzałam cały czas jego słowa..
-..To nie powinno się wydarzyć..
-Co takiego córciu?
-Nic mamo,nic.Muszę już kończyć.Też cię kocham,pozdrów tatę..paa.-no i się rozłączyłam..
...... Później było coraz ciekawiej..
Eu digo adeus a vocę
até amanhă
*.*
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24Lake quenPEŁNIA ROBACZEGO KSIĘŻYCA xavekittyxPrawie Palenica. ezekh114Na tyłach. ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24