Moją myślą przewodnią dzisiejszego dnia było 'pierdol wszystko, idz do ludzi, zapomnij'. Wyszłam z domu, poszłam pod sklep, pierwszej co zobaczyłam to GO i JĄ! odwróciłam się na piecie i pobieglam, cała zalana łzami, ukrywam się przed wszystkim... dlaczego mnie to spotyka? Kiedy chce się podnieść, upadam kiedy leze, nie ma kto mnie podnieść.. to jest straszne, nie chce tak.. chce o nim zapomnieć! Wymazać go z pamięci! Lecz nie potrafię, codziennie o nim myślę.. Co robi? Czy o mnie myśli? Czy czasami tęskni? Czy jest teraz szczęśliwy? To jest silniejszej ode mnie.. to jest straszne! Zaczynam wątpić w to że kiedyś będzie dobrze.. Tak bardzo go kocham a za razem nienawidzę!
on tak po prostu zapomniał. I tego mu zazdroszczę.. Ze potrafi tak zwyczajnie nie pamiętać..