40
Czas spędzałam normalnie i ze znajomymi, po prostu na imprezach nie piłam alkoholu i byłam bardziej ostrożna. Powoli rysy brzucha ciążowego zaczynały być widoczne więc do szkoły nosiłam zersze koszulki. Nikt nie zorientował się dlaczego zaszła taka zmiana i nikt nie zwracał mi uwagi. W jednym z tygodni, w piątek musiałam pożegnać się ze znajomymi i wyjaśniłam im, że jadę do taty. Że teraz będę u niego mieszkać żeby odbuwać rodzinne relacje i tak dalej. Wszyscy uwierzyli bo czemu mieliby mi nie wierzyć?
- Obiecaj, że będziesz nas odwiedzać.. - Powiedział Shawn, który przez cały czas nie wypuszczał mnie z uścisku, na co inni ciągle narzekali bo każdy chciał choć przez chwilę mieć mnie w ramionach. Dzień był cudowny, wspominaliśmy, jedliśmy różne rzeczy i piliśmy shake;i z naszej ulubionej kawarni. Wygłupialiśmy się jak zawsze. Wieczorem do domu odprowadził mnie Chris.
- Nie jedź nigdzie, błagam. Zostań ze mną.. - wyszeptał mi do ucha smutnym głosem.
- Nie mogę.. ja.. wiesz ile to dla mnie znaczy.. - Idealnie wychodziło mi kłamanie. Głos mi się złamał i rozpłakałam się. Chris nie wypuszczał mnie od siebie nawet na kilka centymetrów, całował mnie po twarzy, a ja stałam jak wryta i płakałam. Gdyby tylko wiedział jak bardzo chciałabym zostać i wieśc normalne życie..
- Obiecaj chociaż, że będziesz tu przyjeżdżać, a my będziemy mogli jeździć do Ciebie.. że będę mógł Cię widywać. - Przytaknęłam mu od razu, nie miałam innego wyjścia. Znajomi nie wiedzieli, że mój wyjazd będzie dla nas dłuższym nie widzeniem się.. Potem odwzajemniłam pocałunek Chrisa, pocałowałam go czule i głaskałam go po głowie. Potem rozeszliśmy się już do siebie. Rano tak jak było zaplanowane pojechałam do ojca. Tata przyjął mnie do siebie z otwartymi rękami. Tak bardzo mi pomagał. Przyjeżdżałam do siebie tylko na wizyty u ginekologa, nigdy nie przyznawałam się że jestem i nie zostawałam na dłużej niż 2 dni. Czasami przyjeżdżała do mnie mama kiedy wiedziała, że sobie nie radzę. Było ciężko. Okropnie ciężko. Ze znajomymi rozmawiałam przez face, kiedy wypytywali o spotkania zbywałam ich, zmieniałam temat.. Wszystko tylko żeby nie doprowadzić ich do mnie. Było mi szkoda mojego życia. Były dni w których były same łzy. Leżałam całymi dniami na łóżku i płakałam z braku sił. Byłam bezradna. Czasami miałam dobry humor, na przykład kiedy czułam jak mój dzidziuś kopie, porusza się. Kiedy mogłam go zobaczyć na usg. Nauczyciele przychodzili do mnie dwa razy w tygodniu i pomagali mi w nauce. Egzaminy miałam zdawać tak samo jak wszyscy w moim wieku więc musiałam się przykładać. W 7 miesiącu okazało się, że urodzę chłopca. Oczywiście prawdopodobnie. Często odwiedzał mnie Tommy, on jako jedyny wiedział o wszystkim i pomagał mi np. w robieniu zakupów, przewożeniu rzeczy dla dziecka. Razem z tatą urządzili dla małego pokoik, w którym była szafa, łóżeczko i miejsce do przewijania dzieci. Zanim dochodziłam do 9 miesiąca pokój był cał w zabawkach i pluszakach, a ubranek miałam full. Co jeszcze powinnam wspomnieć? Coś o znajomych? Ach, pewnego dnia z zaskoczenia przyjechali do mnie Megan z Shawnem. W 8 miesiącu ciąży trudno jakoś to zakryć, a ja.. no cóż, nie byłam nastawiona na ich wizytę, a oni wytłumaczyli wszystko tym, że nie mogli dłużej czekać żeby mnie zobaczyć. Wszystko zrozumieli i nie musiałam im się tłumaczyć z mojej decyzji. Jedyną osobą, która dalej nie wiedziała był Chris, który obecnie od 2 miesięcy przebywał w trasie. Miał wrócić za jeszcze 2 czyli ja będę już po porodzie. Przyjaciele zgodzili się nic mu nie mówić. Owszem, było mi trudno z tym, że powinnam mu powiedzieć i wiele razy nawet w słuchawkę prawie mu powiedziałam. Ale zostałam twarda i nie chciałam żeby cokolwiek przeszkodziło mu w jego życiu. Wiedziałam nawet, że kiedy ja byłam w 6 miesiącu on był z jakąś dziewczyną. Jednak nie pobydli ze sobą zbyt długo, to chyba był ktoś z jego sfer, w których pracował. Nie chciałam z nim o niej rozmawiać więc to zostało dla mnie tajemnicą.
/Wiem, że te 2 rozdziały jakieś lipne ale napisałam jedną wielką dłuuugą notkę od początku do końca o pożegnaniu, o rozmowach z rodzicami i lekarzem. O przebiegu całej ciąży i tak dalej ale jak nacisnęłam zapisz okazało się, że mnie fbl wylogowało i cała notka poszła się.. ekhem. Więc trochę wam to streściłam i dodałam jako dwie bo tak to było za dużo znaków. Jutro poprawię błędy.
Inni zdjęcia: Zmagam się sam ze sobą mnilchasJa pati991Synuś nacka89cwaJa pati99119 / 05 / 25 xheroineemogirlxJa pati991... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24