o matko. 2 lata mnie tu nie było! tyle się zmieniło, ja się zmieniłam, moje podejście do świata się zmieniło. a to wszystko przez liceum. aktualnie jestem w 2 klasie liceum ogólnokształcącego, gdy tutaj pisałam byłam małą, zakochaną dziewczynką z gimnazjum. nie jestem wciągnięta już w ten wir diet, odchudzania, kalorii. naprawdę da się z tego wyjść. uregulowanie metabolizmu zajęło mi 1,5 roku. ważę teraz 53/54 kg przy wzroście 163 cm. jem co chcę, co mi odpowiada, oczywiście nie zapycham się nie wiadomo jak, ale NIE TYJĘ i NIE JESTEM CIĄGLE GŁODNA. za 2 tygodnie skończę 18 lat, mam chłopaka, zmieniłam grono przyjaciół od czasu, gdy tu pisałam. oczywiście nie całkowicie, kilka najlepszych osób ze mną zostało, w tym moja M., mój S., z którym przeżyłam wiele złych chwil przez naszą głupotę, ale nadal jesteśmy przyjaciółmi, tak, przyjaźń damsko - męska istnieje nawet jeżeli zdarzy się coś złego, ta prawdziwa przetrwa. mam chłopaka, dla którego jestem zbyt toksyczna, ale on rozumie mnie, moją przeszłość, wszystko. nadal nie jestem dobrym człowiekiem, miałam wiele uzależnień przez te 2 lata, na (nie)szczęście została tylko nikotyna. mam bardzo dobre relacje z rodzicami, moja mama znalazła wreszcie swoją miłość, niestety 1200 km stąd, ale mimo wszystko jestem na tyle dorosła, że potrafię sobie poradzić sama w domu.
wracając do wyglądu, jedyne co mi się nie podoba w sobie to totalny brak tyłka. płaskodupie. przydałoby się w końcu zabrać za jakieś przysiady. no nic, mykam bo piękna pogoda i później lecę na rower.. ^^
pozdrawiam kochane :*