Spacerowaliśmy po plaży, było niemal idealnie. Spacerowaliśmy kilka godzin. Było na prawdę romantycznie. Czułem się przy niej jak nie ja. Jak inny człowiek, ale było mi z tym dobrze. Usiadłem w salonie, a Sara poszła się rozejrzeć, Margaret znów zostawiła jakąś karteczkę. Sara powiedziała mi ,że niedługo wpadnie do mnie. Pogłaskałem ją po głowie i wyszedłem. Wiedziałem ,że tak się nie stanie, bo będzie chciała odzyskać przyjaciółkę. Trudno, zaczekam. Słyszałem jak zrzuciła wszystko ze stolika. Moja krew :D
Wróciłem do siebie do pokoju i cały dzień zastanawiałem się nad jedną kwestią. Chcę,żeby Sara ze mną spróbowała zamieszkać. Jej przyjaciółka też może.. Apartament jest wielki. Pod wieczór poszedłem do jej hotelu i zapukałem do drzwi. Zastała mnie cisza, nikogo nie było... Może pojechała ją odzyskać pomyślałem. Liczę ,że wróci szybko. I będę mógł jej zaproponować dzielenie ze mną życia.