Komentuj : ) 

W końcu nadszedł dzień wyjazdu  , już od rana wszyscy biegali po całym domu , chociaż samolot mialiśmy dopiero o 22 , a na lotnisko mamy 20min drogi , no powedzmy 40min , Warszawa , nigdy nic niewiadom,o , korki , korki , korki ! Wstałam ok 8.00 , odpaliłam laptopa , włączyłam twittera i sprawdziałam profil Justin'a , dziwne ... napisał : '' cześć kochani ! Znikam na 2tyg , odpoczywam . Będę bardzo tęsknił , trzymajcie się , kocham was ! wasz Justin'' - może to i dobrze - pomyślałam . 

Ja też przez 2tyg nie będę miała dostępu do internetu, więc dobrze , że tak wyszło .

Niech Jus odpoczywa , należy mu się .

Ile ja bym dała żeby go ujrzeć , dotknąć , cokolwiek ...łzy spłynęły mi po policzku ... Dlaczego płakałam ?

sama nie wiem . Czy można płakać za kimś kogo nigdy się nie widziało ? Czy można kochać kogoś kogo sie nie zna ?

Chciałam przestać o nim myśleć ... jednak t byłol silniejsze ode mnie . Zanim się zorientowałam  wybiła godzina 12.00 , a do mojego pokoju wszedł mój starszy brat . 

-dlaczego płaczesz mała ?  - przytylił mnie , rozpłakałam się jeszcze bardziej , a Max spojrzał na zdjęcie , które leżało obok mnie . Fotografia przedstawiała Justina przytulającego fankę .

- Nadia, obiecuję Ci , że kiedys też będziesz miała takie zdjecie , spójrz na mnie .. jesteś śliczną , wspaniałą i mądrą dziewczyną , możesz mieć każdego chłopaka .. - powiedział poważnym głosem brat . 

- Nie chcę każdego , chcę Justina ! - odpowiedziałam .

- Kochanie , uśmiechnij się ! Justin nie chciałby żebyś płakała , zobaczysz jesczez go poznasz , jesteś wyjątkowa i nie pozwolę Ci płakać ! a teraz szykuj się , czeka nas 2tyg dobrej zabawy ! - powiedział Max , całując mnie w policzek .

Uśmiechęłam się i razem z bratem zeszliśmy na śnaidanie . Resztę dnia spędziłam na pakowaniu się i słuchaniu muzyki . o 21.00 ruszyliśmy na lotnisko ...

Justin pojawi się jednak w 3 rodziale : )