- Dziękuję, że jesteś. - przytuliłam się do niego
- I będę. - dodał
Wyszliśmy ze szpitala, wsiedliśmy do auta i udaliśmy się do mojego domu. Jechaliśmy w milczeniu. Dojechaliśmy, staliśmy pod moim domem.
- Wejdziesz ? - odpięłam pasy i spojrzałam na niego
- Odpocznij, nie będę Ci przeszkadzał.
- Wejdź, zanocuj, boje się. - przegryzłam wargę
- Niech Ci będzie. - uśmiechnął się
Wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się do domu. Od razu udaliśmy się na górę. Zdjęłam kurtkę i powiesiłam ją do szafy oraz wzięłam kurtkę Justina i również powiesiłam ją do szafy. Usiadłam na łóżku, schowałam twarz w dłonie i zaczęłam płakać. Nie mogłam znieść tego wszystkiego, niedługo mam 18 lat, niedługo pojawią się wyniki z matury, wchodzę w dorosłość, szkoła i mama w szpitalu. Nie dawałam rady, ale Justin był przy mnie cały czas. Poczułam jak mnie obejmuje, położyłam głowę na jego ramieniu i otarłam łzy.
- Zostaniesz na noc ? - spojrzałam na niego
- Jeśli chcesz, to zostanę. - pocałował mnie w czoło, poczułam się bezpiecznie.
- Zostań. - nalegałam
- Zostanę. Dla Ciebie wszystko.
- Cieszę się. - wstałam z niego
- Gdzie idziesz ? - zapytał
- Idę się wykąpać. Rozgość się, tam masz laptop i wgl. - wzięłam potrzebne mi rzeczy
- Okeej. - odparł
Poszłam do łazienki, wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy i wróciłam do Justina.
- Kochanie, chcesz skorzystać z łazienki ? - usiadłam na łóżku
- Jasne. - oddał mi laptopa.
Justin poszedł do łazienki, ja zamknęłam laptopa i położyłam się łóżku. Zaczęłam przypominać sobie dzieciństwo, jakie to wszystko było łatwe.. Chciałam poczekać na Justina, aż wyjdzie z łazienki, ale nie dałam rady i zasnęłam..