photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 STYCZNIA 2014

opowiadanie.

-wstawaj! obudź się!-poczułam szarpanie i wołanie mamy.

-co?!-zapytałam zaspanym głosem nadal mając głowę w poduszce.

-spóźnisz się do szkoły. dalej wstawaj i się szykuj!

kiedy już usłyszałam odchodzące kroki i zamykające się drzwi od mojego pokoju, spojrzałam na zegarek. na prawdę wstałam 10 minut później niż miałam. głowa mnie bolała czułam się fatalnie. nie wiedziałam jak mam opisać mój stan, wszystko mnie w środku bolało. wstałam i od razu poszłam do łazienki. ubrałam się w niebieską powiewną bluzkę na ramiączkach, rurki czarne i moje ulubione buty. uczesałam się w kok i zrobiłam makijaż. od razu wyglądałam lepiej. wzięłam ze sobą plecak, telefon ,słuchawki i szybko zeszłam na dół. na dole czekała na mnie mama ze śniadaniem, szybko je spakowałam, wyszłam.. przez ten pośpiech zapomniałam o całym świecie.. o wszystkich moich zmartwieniach, o moich problemach i o nim... włożyłam słuchawki w uszy, włączyłam piosenkę, która akurat była pierwsza na liście. dzisiaj szłam sama do szkoły, takie są uroki spóźnialskich. kiedy weszłam do szkoły od razu powitała mnie moja urocza przyjaciółka:

-Ty cwaniaku! co Ty w nocy robiłaś?

-spałam... nie zadawaj głupich pytań..-moje słowa padły trochę złośliwie.

-ta.. i jeszcze mi się tu stawiaj. słyszałam, że Patryk wrócił! rozumiesz to?! ciekawe po co. nikt go tu nie chce.

-taak?-zamknęłam szkolną szafkę-a to ciekawe.-odwróciłam się na pięcie w stronę okna i usiadłam na parapet.-jakoś mnie nie interesuje.

-no dobrze skoro taak to wcale nie musimy o nim rozmawiać. masz rację.. wyrządził Ci tyle krzywdy i bólu.. dupek jeden, jak on mógł wylecieć nic Ci nie mówi...

-Kornelia!-przerwałam jej, żeby ją uciszyć.

-No już dobrze dobrze... jestem cicho...-odpowiedziała pokazując jak zamyka buzię na kłódkę i wyrzuca kluczyk.

Lekcje mijały bardzo wolno. na każdej nie mogłam się skupić. te myśli o nim, o tym, że może być tylko dla mnie były niestety nierealne. przecież jednej zgaszonej zapałki już nie odpalisz.. nasza miłość jest tą zapałką.. już jej nie odpalimy, chociaż tak bardzo chcę by tak było. zaprzeczam sama sobie.. no nie.. miałam już dość. Pokochałam go bezmyślnie i naiwnie. pokochałam Go zachłannie i bezwstydnie. za ten uśmiech zdziwionego światem chłopca. za dwie iskry roztańczone w Jego oczach. a jak mam się odkochać? Miłość rani. szczęście nie trwa długo. Tęsknota boli. wspomnienia wywołują łzy. papierosy niszczą płuca. wódka źle działa na wątrobę. on niszczy mi serce i to było pewne.. po lekcjach postanowiłam dzisiaj wyjść gdzieś z moją przyjaciółką na spacer czy coś. oddalając się od siebie krzyknęłam ,,jakby co to pisz!'' i weszłam do domu. rzuciłam mój plecak pod ścianę i padłam na łóżko. nie mogłam jednak zasnąć, coś nadal nie dawało mi spokoju... pukanie do pokoju zakłóciło moje myślenie. po szybko wypowiedzianym ,,proszę'' w witrynie zobaczyłam mojego brata:

-Ewa, pomożesz mi w lekcjach?

-A mama nie może?

-Mama śpi, proszę Ciebie.

-Okej daj to.

kiedy tak pomagałam mu w lekcjach nagle zadzwonił do mnie telefon. myślałam, że to Kornelia w sumie byłam pewna, więc wcale nie spojrzałam na ekranik telefonu, by dowiedzieć się kto dzwoni, szybko powiedziałam:

-Ej teraz nie mogę wyjść pomagam bratu w lekcjach... Koszmar...

-Słucham?-odezwał się głos Patryka, byłam bardzo speszona, nie wiedziałam co mam w tej sytuacji zrobić.. poczułam na swojej skórze zimny pot, gorące policzki i szukałam w głowie myśli co by tu zrobić...

Komentarze

chceciebiemimotozechcamn daleeej <3
27/01/2014 21:46:04
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika biczysxplease.