Dziś dostałam lekcję od życia mówiącą o tym, że nie warto ufać, bo tak łatwiej jest wybaczyć największemu wrogowi który coś nam zrobi niz przyjacielowi który czynem potrafi dać nam cios w plecy. Bo przyjaźń która sie kończy, tak naprawde nigdy sie nie zaczęła. Bo ona nie zawsze jest prawdziwa, potrafi boleć, ranić, bo taka prawda każdy ma taki dzień ze chodzi cały dzień przy innych z usmiechem przyklejonym na twarzy a jak przychodzi do domu do rzeczywistości gdzie jest sie samym, zaczyna rozmyślać dlaczego jest tak a nie inaczej? dlaczego nie możemy pogodzieć sie z prawdą ? Bo ludzie których uważałaś za przyjaciół tak naprawde nimi nie byli a tą co olewałaś była właśnie tą jedyną? Szczerze to czasami nie stać mnie nawet na uśmiech..
'Przyjaźń' może lepiej nie mówmy już o tym...