Anything you want boy I can make it happen
We could fall in love and I could be your sweetie
Nie mogę uwierzyć, że jutro już się będę pakować, a w poniedziałek zacznę świętować nowy rok w cudownym domku za Kielcami, w zajebistym gronie. Nie wierzę. Mam nadzieję, że się nic nie zjebie, jak to zazwyczaj bywa. Nigdy nie jest do końca dobrze. Melanż u Sałkowskiego nr. jeden, nie wiem w sumie co się tam działo, wiem, że impreza odbywała się w łazience głównie. Czemu imprezy z moją byłą klasą zawsze są w łazience? W sumie to tylko Ja, Sylwia i Krystian tam imprezujemy haha. Ogólnie ostatnio parapetówa u Sałkowskiego extra. Oblał mi spodnie, bo mu się zachciało prysznicem bawić (który potem został zepsuty), super sprawa. Próbowaliśmy z Sylwią naprawić prysznic ''Wchodze, naprawiam, znikam!'' impreza dobra, nie powiem, że nie. Tylko kac niefajny, bo nie pozwala w nocy spać, ale ''nie patrz na to''. ''Więc tak, nawine tutaj bit o ******'' ''Eeee nie!'' ''**** zapierdala jak chuj dziki'' ''Aż z tej radości otworzyłam cukierka po dziesięciu minutach'' ''Nie zapierdalaj bitami jak ze wsi ty...ty...haaa nie wiem, zapomniałam!'' ''Walimy rymy jak skurwysyny co podpierdalają mi koniczyny'' ''Piszemy piosenkę jakąś, tylko coś mądrego'' ''Pod ten bit?!'' w tle one love boba marleya haha. ''Tylko ja i moja przestrzeń zjaram z niej co najlepsze'' ''Doni, nazwiemy się Doni hahaha'' ''Odpal lufe i zatańcz na stole'' ''Tylko ja i moja lufaaaa'' ''Tylko ja i moja rura!'' ''Tylko ja i moja lufa'' ''Nieeeee, bo to będzie oklepane! Tylko ja i mój joint!'' ''Potrzeba słodyczy, dostałam misje!'' ''Misja wykonana!'' ''Wpierdalamy, to znaczy jar.. JEMY'' ''Żryj kocia mambo!'' ''Od kiedy my gadamy po angielsku stara?'' ''Forever''