.... Boże to takie bez sensu że nie można dodać notki bez tytułu.
Wieczór po dzisiejszym dniu jest niezwykle kojący. Mimo dużego ciśnienia narastającego w głowie i tępego nieprzerwanego bólu w jakiś sposób wieczór łagodzi zmysły.
Jeszcze nie jest rześko, jeszcze czuć ciepło bijące od ziemi. Czasem powiewa chłodniejszy wietrzyk ale wieczór zdaje się być lipcowy, mimo, że mamy dopiero kiwiecień i nie słychać krzyku jerzyków.
Jeszcze jest jasno, to jeszcze nie jest moja pora, ale siedzę na moim parapecie i wdycham ciężkie powietrze po ciepłym dniu.
I tylko ta cisza burzy rytuał. To jeszcze nie lato, chociaż zapach na zewnątrz wprawia mnie w nostalgię, ktorą ciężko opisać.
Nie ma porównania wieczór tutaj do wieczoru na moim kochanym zadupiu.
Ostatnio kiedy tam byłam też było tak ciepło, chociaż zbierało się na deszcz, a to potęgowało jeszcze bardziej każdy zapach ogrodu. Woń bzów, które mama posadziła w ogrodzie i wszystkich innych kwiatów, nie tylko z naszego ogródka ale i ogródka sąsiadów. Dawno już nie zachwycałam się samym byciem tam, jak właśnie ostatnio.
Nie mogę się doczekać, kiedy w końcu będziemy tam na stałe. By usłyszeć w końcu tą ciszę, której tutaj brakuje. By jedynym co zakłóca ciszę był pies sąsiada.
Lato w środku miasta jest inne. Chciałbym być już tam. Nie sądziłam, że będzie mi tego brakować. Po tylu latach błąkania się w różnych miejscach. Nie sądziłam, że przyjdzie mi tam wrócić a już w ogóle, że będę czekać na ten powrót z takim utęsknieniem.
Nienawidzę mieszkania tutaj, mimo, że wszędzie jest blisko i mimo że wszystko mamy pod nosem.
Nienawidzę tego mieszkania, choć uratowało mnie przed brukiem.
Nienawidzę tego bloku chociaż jest on niewątpliwie świadkiem początków naszego wspólnego życia.
Niewykluczone, że będąc tam blisko rodziców, będę tęsknić za tą wolnością która jest tutaj.
Ale na pewno nie będę tęsknić do tych murów.
I cieszę się na wyjazd na Łazy. Ta majówka bardzo mi się przyda.
W tym tygodniu mieliśmy mały armagedon.
Z Kacpra zębem, z Filipem i jego brakiem jakiegokolwiek zaangażowania. Z moim samochodem. Z tym wszystkim co dzieje się w pracy.
28 LISTOPADA 2024
24 LIPCA 2024
28 KWIETNIA 2024
14 KWIETNIA 2024
8 MARCA 2024
14 STYCZNIA 2024
9 STYCZNIA 2024
6 STYCZNIA 2024
Wszystkie wpisy