Dzisiaj wsiadłam na Borysa. Jak narazie konik musi się nauczyć, że chodzi się po zewnętrznej, a nie jak bądź - szczególnie w jednym miejscu miał z tym problem, ale potem udało się zrobić kilka ładnych kółek. :)
Potem przesiadka na Loba i in tensywny teren - wszyscy wrócili spoceni, uff, gorąco!!!