Ogłowie bezwędzidłowe dr.Cooka - konstrukcja własnej roboty.
Dr Cook wykonywał badania nad problemami powodowanymi przez kiełzna i skonstruował ogłowie bezwędzidłowe, które składa się z ogłowia z nachrapnikiem wyposażonym w kółka policzkowe i pasek/linkę idący za potylicą, przekrzyżowany pod żuchwą i przepleciony przez kółka policzkowe. Do tego paska/linki dopinamy wodze.
Lekkie pociągnięcie za wodzę powoduje wywarcie nacisku na dość dużą powierzchnię przeciwnej strony głowy. Koń, szukając komfortu, ustępuje od tego nacisku, skręcając głowę w kierunku ciągniętej wodzy. Pociągnięcie za obie wodze wywiera nacisk na całą głowę łącznie z potylicą - koń opuszcza głowę. Nacisk rozłożony jest na dużej powierzchni, w dużej mierze wyeliminowany został nacisk na nos, więc nie ma możliwości sprawić koniowi bólu.
Pamiętajmy, że jeżdżąc na wędzidle nie powinniśmy działać obiema wodzami naraz - wędzidło jest zaprojektowane do uzyskiwania ugięć bocznych. Kiedy pociągniemy za dwie wodze, wędzidło składa się w pysku, działając jak dziadek do orzechów na krawędzie żuchwy. Natomiast szczyt powstającego "V" uderza konia w podniebienie.
Powymądrzałam się, ale posiłkuję się książką J. Gołąb "Rząd doskonały", sama taka mądra nie jestem. Wysiliłam się, bo uważam, że warto taką wiedzę propagować.