Hmmm.... Nie ma to jak chodzić spać o 5.00 :D Niedawno wróciłam z wieczornej wycieczki do Stegny :D Super było tylko troszkę zimno :)
Byłam u Stefa wczoraj (sobota) :p i super było :DTylko Stef pogardził marchewkami i witaminami - nie chciał nic jeść :p Ma w tyłku już za dużo :) Nie no w sumie z wielką łaską zjadł trochę marchewek :p
Buźka dla Was :*