Wygrzebmy jakieś stare, antyczne prawie focie, bo mamy pustki jeżeli chodzi o nowe. Bajecznie. Po zobaczeniu tego zdjęcia jestem już zupełnie pewny tego, że uśmiechając się wyglądam jakbym cierpiał. Bezdyskusyjny jest też fakt, że jakość jaką zapewnie photoblog przyprawia mnie o kurwice jąder, przykre.
Czyżby zapowiadała się długa notka? Całkiem możliwe, bo moja psychika leży w gruzach choć to może trochę za słabę określenie biorąc pod uwagę mój stan. Co u mnie? Chujowo. Wszyscy mnie denerwują, wszystko się pierdoli, a ja nawet nie wiem co mam z tym zrobić żeby było lepiej. Nawet nie wiem czy mogę coś zrobić w ogóle, albo czy polepszenie się tej chujni jest realne. Znając mój fart to pewnie nie jest. Żyć kurwa nie umierać. Muszę sobie teraz wziać do serca to by nigdy o nic nie prosić. Chciałem, to dostałem. Razy kurwilion + darmowy pakiet problemów, juhu. Lucky me, kurwa.
Xoxo,
gdzie "x" to strzał w łeb, a "o" kopniaki.