Sieroty i ich miny wyrażające więcej niż 1000 słów, czyli XIII Lubieszowski Cross.
Cały zeszły tydzień minął w szkole, w której przesiadywałam praktycznie każdego dnia do samej 17:00, ale każdego dnia w dobrym towarzystwie. Nawet to, że prawie codziennie uciekała mi przesiadka do domu i byłam zmuszona iść pieszo jakoś szczególnie nie psuło mi humoru - zawsze jest muzyka i słuchaweczki. W piątek szybciutko ogarnęłam lekcje i pakowanie do Lubieszowa.
Sobotnia pobudka o 05:30 i w drogę. Co tam, że w sobotę byłam pewna, że biegnę na 2 km, biegnąc 3,6 km - liczy się, że dobiłyśmy z Sabu do 14 km/h! Nocka na stake'u, czyli walka z Sabą o śpiwór i niedzielne starty - pogoda nie rozpieszczała, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo. Pies spisał się rewelacyjnie. Na sam koniec sztafeta, w której pobiegłam w jeansach, ale liczy się wywalczone 3 miejsce! Indywidualnie z Sabą zdobyłyśmy srebro w naszej klasie i 8 miejsce w klasyfikacji generalnej na 21 przeciwniczek. Ostatnie zawody sezonu zaliczone na +.
Dziś, troszkę nieprzytomna, po 8 h snu i z niesamowitymi zakwasami - szkoła, którą jakoś przetrwałam, później spacerek z Sabą, frisbowanko dla rekreacji i kawusia z Kingą i Pati. Mnóstwo śmiechu, śpiewanie i Maja pies zabójca, hahhah. Teraz już w łóżeczku oglądam zdjęcia z zawodów i załamuję się nad moimi minami (przykład powyżej).
Macie jakieś sprawdzone strony z fajnymi ubraniami?
Inni zdjęcia: Zwierzęta suchy1906SEO linkbuilding delanteseoTam i z powrotem rezzou... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24