Wróciłam. Myślałam, że to wszystko będzie wyglądało troszkę inaczej... No cuż. Otóż jedzenia było od cholery albo i więcej! W tym słodycze. Nie mogłam odmówić, bo S i tak podejrzewa, że się odchudzam i dodatkowo wcale tego nie popiera. A teraz czuję się obrzydliwie pełna i gruba. Przerażające!!! Nie chcę się ważyć. Nie mogę! Nie teraz! Okey. Wracam do rzeczywistości. Minimum wszystkiego.