Nie mogę zasnąć. Mam straszny mętlik w głowie. Za dużo myśli, za dużo wspomnień. Nie mogę tego ogarnąć.
Dobrze, że jest coś co mogę kontrolować. Nad czym jedynie JA panuje. Dobrze, że to jest mimo, że nieraz to przeklinam... traktuje jak chorobe.
Najgorsze jest to, że w takich chwilach nachodzą mnie myśli po co ja to właściwie robie? Dla kogo?! Przecież nikogo nie mam. Dla siebie? A kim ja jestem?! Równie dobrze mogłoby mnie tu nie być.
Pustka. Totalna pustka.