Bez większych sprzeciwów przyznaję: zaniedbałam. Musiałam dojrzeć do pewnych powrotów. I nikt mi nie powie, że wycieczki w przeszłość nie bywają poczuające. Przeczytawszy wszystkie 215 notek przypomniałam sobie o wielu sprawach, które od dawna nie zaprzątały mej główki.
Po części dlatego, że bolało, a przecież najlepszym lekarstwem na wszystko jest wyłączenie mózgu. Tylko, że nie da się tak nazbyt długo. Nie myśleć i nie czuć. W końcu coś się w człowieku buntuje. A pisanie i opisywanie rzeczywistości fotografią pozwala wszystko uporządkować.
A po części dlatego, że wewnętrznie się uspokoiłam. Już nie krzyczę KIM JESTEM i CO JA TU ROBIĘ. Bo wiem. Kim chcę być, co chcę robić, z kim i w jaki sposób.
Obawiam się, że część z Was może sobie pomyśleć, że mnie podmienili, bo kto zna, wie, że z porządkowaniem to u mnie od wieków na bakier. Ale wiele się zmieniło - na szczęście - i zaczyna mi z planem na życie i porządkiem wokół (z wyjątkiem biurka i szuflad może) być coraz bardziej po drodze.
Także chwilowo nie spodziewałabym się rozwleczonych notek o moich wydumanych problemach egzystencjonalnych. Ale cukierkowych opisów pięknego świata też bym nie oczekiwała. Bo świat jest piękny, kolorowy, a najważniejsze otwarty. Ale już nie cukierkowy. Czasem trochę motyli, czasem może i różowy. Ale nie skrajnie cudowny lub skrajnie deszczowy.
A dla podtrzymania tradycji piosenka, którą odgrzebałam wczoraj w czeluściach photoblogowego archiwum http://www.youtube.com/watch?v=GIzDsGyxsQM .
Inni zdjęcia: brompton oratory pawelesemzwany"W-wa da się lubić." ezekh114... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24Wiosenne porządki. pamietnikzagubionejZapomniane Ogrody bluebird11*JA* w turkusie i fiolecie ^^ xavekittyxPowrót dzięki szmacie Katarzynie jabolowekrwi