źle, źle, źle. Kac morderca nie ma serca...przesadziłyśmy z dziewczynami, zdecydowanie. Miała być mała impreza, ponieważ byłyśmy naprawdę wykończone a skończyło się na około 10 piwach i tej jednej butelce szampana. Szczerze? nienawidzę piwa...jest to mój pierwszy raz, kiedy wypiłam tak dużo i na pewno ostatni. Była dobra zabawa ale teraz wiem, że nie było warte to tych cierpień teraz...nienawidzę alkoholu, nigdy więcej
cholera....czuję się okropnie, nie pomaga mi nawet to świeże powietrze na którym jestem w tej chwili. Nie jadłam jeszcze dzisiaj, po prostu nic nie mogłam przełknąć, ratują mnie tylko i wyłącznie litry wody mineralnej, którą co chwilę piję, eh. Od dwóch godzin jesteśmy na przejażdżce konno, wybraliśmy się do pobliskiej stadniny i wynajęliśmy pare koni...uwielbiam jeździć konno gdyby nie fakt, że jest mi strasznie niedobrze to byłoby idealnie. Nie było warto zdecydowanie...
od autorki:
ble fuj, co to jest
nie chce mi się, nic kompletnie
ale o 14 idziemy, w końcu
stęskniłam się