28.

Nigdy nie kryłam się z faktem, że jestem człowiekiem, który mało rozumie i mało pojmuje.

Dziś muszę wyrzucić to z siebie, gdyż nie rozumiem, nie rozumiem, nie rozumiem, a żal mi koni i żal mi jeźdźców, i ogólny żal ogarnia mnie, że takie fajne konie są tak do dupy traktowane.

Nie rozumiem, jak można zmuszać konia do przeganaszowania. Chować go, rolować. Nie rozumiem. Po co? Skoro koń się chowa, znaczy odpowiada na półparadę, po co ryć go po ryju ręką tępego chama? Ani to nie jest ładne, ani dobrze nie wpływa na konia, wręcz przeciwnie, bo koń miast przenieść ciężar na tył, tylko uwala się na przodzie sprawiając wrażenie, że zaraz padnie na nos i jeszcze walnie fikołka. Obrzydlistwo. Tacy jeźdźcy nie wiedzą co robią, nie wiedzą po co to robią, czy może po prostu są głupi, niedorozwinięci, a może ślepi? No, co z nimi jest nie tak? Mózgów nie mają? Bo żadne inne wyjaśnienie takich sytuacji nie przychodzi mi do głowy. Są zwykłymi debilami?

Skąd to się bierze? Mania brzydkich, powykrzywianych, powykręcanych koni. Wystarczy se siednąć i obejrzeć Grand Prix z ujeżdżenia z dobrym komentatorem. On wyjaśni wszystko, który jedzie źle, który dobrze i DLACZEGO i to pokryje się z ocenami sędziów. Przecież tam nie ma takich koni. Przecież jak spojrzymy na stare zdjęcia Podhajskyego, tam NIE MA takich koni. Komu strzeliło do tego tępego łba rozpowszechniać takie gówno? Żal dupę ściska.