Najlepszy rok okazał się najgorszym. Jakieś totalne fatum, którego nie mogę się pozbyć.
Chociaż zdarzyły się do tego czasu chwile warte zapamiętania, jednak dominują minusy.
Nie chciałabym cofnąć czasu bo to oznacza, że wkrotce zdarzyłoby się to samo. Żałuję
jednak kilku swoich decyzji, ale to jak zawsze- pierw robie -> potem myślę. Nie ważne.
Chciałabym podziękować ludziom którzy wiedzą o mnie więcej niż ja sama, którzy wymawiają
słowa za mnie mówiąc, że to ja :) . Ktorzy spieprzyli mi wszystko swoim gadaniem i wymazali
mi wszelkie nadzieje, że będzie normalnie. brawo, udało wam się. plotkujcie nadal, już
niedługo może wszystko dojdzie do mnie. może usłyszę coś co spowoduje, że zrozumiem
dlaczego tak mi z tym źle. niełatwo się traci. heh :)