z Aśkiem moim wspaniałym : *
Właśnie przeglądałam różnego rodzaju fora internetowe o dość popularnym, ostatnimi czasy, temacie - dopalaczy. Czytajac te wszystkie wypowiedzi zwątpiłam w ludzi jeszcze bardziej niż dotychczas. Najbardziej zażenowały mnie posty 13-letnich dzieci, w których to pisały, między innymi o tym co brały, ile i jakie miały loty. Rzeczywiście, jest się czym chwalić. Właściwie to mi ich szkoda, wygłupiają się za pomocą dopalaczy, nie dając nic od siebie, żadnych inwencji 'twórczych', nic, dodatkowo kosztem zdrowia. Dziwi mnie to, że tak wiele osób po zażyciu choćby tabletek na kaszel, czerpie z tego tak wielką satysfakcję, o czym świadczy sięganie po nie kolejny raz, oczywiście z większą ilości tabsów, no bo jakby inaczej? Brak mi słów po prostu...
Pozwolę sobie zacytować post, który wielce przypadł mi do gustu:
"Są ludzie...I są taborety... Są także userki, którym los poskąpił fantazji i własnych kolorowych kredek, dlatego też czerpią życiową radość z ubocznych skutków leku na kaszel. Czyż to nie nędza ? Tak, z pewnością to jest klarowny przykład nędzy"
;)