Hej. Jestem Victoria Stewart. Mam 17 lat i wiele marzeń. Zwykła nastolatka, która w życiu nie dostaje nic.Chodzę do szkoły, oceny mam w miare do zdania, a to przez to, że muszę pracować i zarabiać na siebie. Moi rodzice nie żyją, a ja mieszkam z swoją młodszą siostrą Alex u babci. Zmarli rok po urodzeniu Alex w wypadku samochodowym. Codziennie wieczorem i rano chodze nad ich grób.Jedyne co słysze to głos mamy i słowa, które powtarzała mi od urodzenia: ''życie nigdy nie jest idealne, zycie jest bardzo skomplikowane i ty córeńko kiedyś tego doświadczysz.Lecz pamiętaj, że nie zważając na przeciwności losu, nie poddawaj się i dąż do wyznaczonego przez siebie celu''. I tak robie. Największe marzenie? Spotkanie mojego idola - Justina Biebera. Wierze, że marzenia się spełniają. Dąże do nich całym swoim sercem, chodź wiele razy upadam, mam tysiące przeszkód, to zaszłam już tak dalego, a więc teraz wiem, że nie mogę się poddać. Wspiera mnie w tym, moja najlepsza przyjaciółka od piaskownicy. Najukochańszy skarbek - Alice. Jest przy mnie w każdym moemencie. Wystarczy kilka kliknięć w klawiature telefonu, a ona już stoi pod drzwiami mojego domu. Moja pasja ? Śpiew i taniec. Przy tym potrafie się bardzo odstresować. Wierzę, że może kiedyś coś osiągne w tym kierunku. Pożyje, zobacze.
**
-Victoriaa - usłyszałam pewnego ranka lekki głos mojej babci
-Już idę babciu, poczekaj chwilke - nałożyłam skarpetki na nogi i zczłapałam po schodach
-Kochanie, ja muszę iść do lekarza, zrobisz Alex śniadanie i odprowadzisz do szkoły, dobrze ? - zapytała, szukając czegoś w szafce
-Oczywiście babciu, tylko uważaj na siebie - odparłam składając na jej policzku delikatny, pożegnalny pocałunek
Babcia wyszła, a ja zaczęłam robić mojej młodszej siostrze. Po 10 minut podreptałam po schodach na gore i skręciłam do jej pokoju.
Alex już nie spała, tylko stukała w klawiature laptopa.
-Co ty robisz, czemu nei śpisz ? - spytałam ździwiona, gdyż zawsze łapała jak najwięcej czasu by dłużej pospać
-Nic, nic Vica, a..a.. a gdzie babcia ? - zapytała gwałtownie zamykając laptop
-Poszła do lekarza - odpowiedziałam, powoli wychodząc z pokoju - A ty się ubieraj, bo muszę sięodprowadzić do szkoły - powiedziałam na wyjściu
-Zaraz będę gotowa - usłyszałam będąc już prawie w swoim pokoju
Nie wiedziałam co ona kombinuje, ale nie chciałam się dopytwać, wolałam poczekać na wyniki tej jej stukania. Po 15 minutach,
Alex była już na dole, zjadła śniadanie i wyszłyśmy na zewnątrz. Pogoda była piękna. Ruszyłyśmy w stronę naszych szkół.
Dzień zapowiadał się zwyczajnie, jednak nie do końca tak było...
No Siemka. A więc to ja Alicja / sstaysstrong. Zaczynam pisać znów opowiadanie, jakoś tak mnie wzięło ;D Mam nadzieję, że się spodoba ;)
Inni zdjęcia: Zamek Czocha purpleblaackSparta 2praga - Opava wroclawianinMalina lepionkaSikora bogatka slaw300Troska. rainbowheroineNie ma Ciebie rainbowheroine‘Nie chciała się zgodz martawinkel9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx