Dlaczego jeszcze żyję?
Nie potrafię żyć, bardziej już egzystuję. Zdołowanie niszczy we mnie wszystko, wciąż za wszystko przepraszam, wszystkiemu czuje sie winna. Nie umiem, nie potrafię. A z drugiej strony chce żyć dla niego. ŻYĆ, NIE EGZYSTOWAĆ. Boję się że to bedzie kosztować go za wiele... Nie chce być kolejnym problemem.