photoblog.pl
Załóż konto

#043 Snowed in

 

Głuptas z dzisiaj czy tam wczoraj, bo północ minęła.

On ma czasami takie dni, że nic, tylko się załamać. Skupienie poziom ameba i wszystko na raz jest najważniejsze na świecie. Oprócz pańci oczywiście. Kiedy mi się to rude ogarnie? Muszę dorwać jakąś piszczącą zabawkę specjalnie na spacery, bo szarpak przestał robić na nim jakiekolwiek wrażenie. Moje znikanie mu z oczu też. No ale zrzucam to na karb małego nieogaru połączonego z niedostatecznym wyszumieniem się.

 

No ale za to w domu ładnie dostawia się do nogi. A na spacerach, jak nie jest rozproszony, oddaje kijki prosto do ręki.

A przede wszystkim jest najukochańszą stertą psiego futra, jaka mogła mi się trafić. <3

 

Jutro goście, a ja mam w domu wystrój pt. "tu było tornado, trzęsienie ziemi i erupcja wulkanu". Aaaj... czas na kawę (najlepiej dożylnie) i sprzątanie. Sesja za rogiem, więc jest dobry pretekst :P

 

Nie wiem, co napisać tu w sumie, moje życie jest trochę nudne, zwłaszcza ostatnio Ciekawe, co przyniesie nowy semestr...

 

 

Niech mnie ktoś kopnie i da wenę do rysowania :(

 

 

 

Dodane 24 STYCZNIA 2016
178
kora1991 Kop, kop rysuj! Mogę Ci nawet 2 modele podsunac :P a pieselowi może musk zamarzl przez zimno na dworze :P
24/01/2016 10:11:51
baridi Jaki musk, o czym Ty w ogóle mówisz? :D Mój pies i musk? Chyba masz na myśli próżnię w czaszce... :)
Oooj, nooo, Twoje dwa modele to modele idealne :)
24/01/2016 21:54:02
kora1991 Ej no...coś tam musi być na pewno.....jakiś chomik napędzający czy jak w przypadku Vi fistaszek chociażby :P
25/01/2016 10:58:40
brenio No jak to, rysowanie to jedna z podstaw istnienia, niedaleko za oddychanie, trzeba rysować, należy.
24/01/2016 7:54:35
baridi O nie D: To znaczy, że od kilku miesięcy jestem tak jakby troszkę martwa D: W dodatku przegapiłam swój pogrzeb...
24/01/2016 9:59:21
brenio Obawiam się, że tak, ale zamiast żałoby można wrócić do życia :D
24/01/2016 10:44:37
purrfect *daje podwójnego kopniaka* to na wenę i na sesję. A co do rudej wredoty. Próbowałaś nagradzania za przychodzenie na zawołanie?
24/01/2016 0:30:22
baridi Wielgachne dzięki za kopniaki! :D Na bank się przydadzą :)
Taaak, próbowałam, ale dziad szybko nauczył się kalkulować, czy to, co mam, jest warte zachodu, ewentualnie podbiega i od razu odbiega. Generalnie muszę po prostu wziąć go na długą linkę i powałkować to aż do znudzenia jego i mojego, żeby mu się jakiś trybik w mózgu wyrobił. W domu przychodzi baaardzo dobrze, na krótkiej smyczy też przydreptuje, ale luzem... ło pani, po co ja mam do pani iść, jak tu jest kij do obwąchania i dziura do sprawdzenia, widzę, żeś tu pani jest, żyjesz i dychasz, więc wszystko w porządku, jak skończę, to przybiegnę. Taki łobuz :)
24/01/2016 0:38:10
purrfect No to rzeczywiście łobuz. ^^ Trzeba próbować. Kliker, smakołyki, brak nudy i powodzenia życzę heh. Spróbuj zaczerpnąć pomocy w internecie, jakieś porady i pomysły bo robienie w kółko tego samego efektów też nie da, szczególnie jeśli pies się szybko nudzi, ale to zapewne wiesz. ;)
24/01/2016 0:42:26
baridi Mam zamiar wyciągnąć kogoś do lasu, najpewniej znajomą, żeby przetestować kilka zabaw na przywołanie od piesologii :)
Ogólnie trochę sama zepsułam sprawę, bo w którymś momencie nieco odpuściłam, ale z drugiej strony nie ma tego złego, czego by się nie dało naprawić :)
24/01/2016 10:02:29
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika baridi.