Na zdjęciu jest prześliczna i przechuda Daphne Groeneveld! <3
Awhh, święta. Minęły. Ale całkiem dałam radę. Wróciłam znowu do mojej bazy, 50 kg. Do sylwestra chciałabym zobaczyć jeszcze 48 kg. ;)
Bilans:
ś: kromka chleba z serem salami,
o: ryba w galarecie, kromka chleba, pasztecik :<
k: jabłko
Kolację jadłam po 18, a nawet po 2030... No trudno. Teraz siedzę głodna, więc chyba jabłko mi nie zaszkodziło bardzo.
Mój tata mnie rozbroił. Kupił mi jakąś pieprzoną, kompletnie zbędną książkę o makijażu, ale zwróci. Ah, oby. ;) A do tego jeszcze jakąś ochydną toaletkę za chyba 200 zł, chociaż już wymienił. A tak mu mówiłam, że chcę kasę na ciuchy. Nic nie rozumie. -,-
A jak u Was po świętach? <3