Od mojej ostatniej wizyty w Mystic Falls minęły niespełna dwa lata, a tyle zdążyło zmienić się.
Zdecydowanie się na powrót do rodzinnego miasta nie zależało od mej woli, tylko i wyłącznie pogarszenie się stanu zdrowia mojej schorowanej babci skłoniło mnie do tego. W tej sprawie moje ego nie miało nic do mówienia. Moja kochana babcia mogła umrzeć nagle, a ja mogłam stracić ją już na zawsze.
Jechałam tam z myślą tylko o mojej babci. O nikim więcej. Dwa lata temu zerwałam wszelkie kontakty z przyjaciółmi, Caroliną, Eleną, Stefanem... i z Damonem przede wszystkim. Zbyt wiele wydarzyło się przed wyjazdem, to wszystko złamało mnie. Dwa lata to długi czas, by odbudować się i nie dać się już złamać.
Ścisnęłam dłonie na kierownicy, wjeżdżając do Mystic Falls. Nic nie zmieniło się na pierwszy rzut oka.
Gdy zajechałam do knajpki przy miejskim ratuszu nikogo ze znajomych po drodze nie spotkałam. Usiadłam
w zaciszu restauracji i zamówiłam cytrynową mrożoną herbatę z miętą, by odświeżyć i ochłodzić swe ciało
w ten upalny, niespokojny dzień. Próbowałam wyciszyć swe wnętrze, by w harmonii wkroczyć w następny nowy rozdział mego przyszłego życia. Zamknęłam oczy. Odetchnęłam głęboko i łapczliwie zaczęłam wciągać powietrze do płuc, kiedy usłyszałam znajomy głos:
- Bonnie, nie wierzę własnym oczom!
Otworzyłam oczy i nie byłam wcale zdziwiona, że była to właśnie Caroline. Caroline, moja przyjaciółka, najpiękniejsza blondynka
w całej okolicy, przemiła istotka, która nie umiała trzymać języka za zębami i nie ukazywać radości.
Popijając herbatę przyglądałam się jej, jak szczerzyła się do mnie.
- Hej- odezwałam się w końcu.
- Wróciłaś? Na stałe?
- Jak na razie, ze względu na babcię. Caroline, proszę Cię, ale nikomu ani słowa. Nie chcę, by ktokolwiek dowiedział się przed rozpoczęciem roku.
- Zamierzasz ukrywać się?
- Jak będzie to konieczne.
- Uhm, do września Bonnie.
- Być może, trzymaj się- pożegnałam się także i zaraz zostawiając na stoliku daną sumę, wyszłam. Za kilka minut byłam już
w rodzinnym domu.
- Bonnie kochanie, ale mnie zaskoczyłaś- ucałowała mnie w czoło u progu drzwi.
- Babciu zostaję z Tobą- powiedziałam ze łzami w oczach, widząc, że babcia nadal była tą samą silną kobietą, choć choroba próbowała łamać ją.
- Witaj w domu moje kochanie.
I jak Wam podoba się? :)
Inni użytkownicy: olejtoxddderwa22protectyourauraelmariachi28921lordmagriffy93gandaharbulkazpasztetemkobekontakarolekrsgagi89plk
Inni zdjęcia: 9 / 03 / 25 xheroineemogirlx1407 akcentovaTurkusowo, fioletowo i w Pumie xavekittyx:) qabiResza figur Wilkonia bluebird11sezon lodów patkigd:) dorcia2700.. locomotivHiacynty pachnące na dobranoc halinamJeb najprawdopodobniejnie