Taki ładny kwiatuszek stał u mnie na parapecie. Fakt, trochę pogłębiłam kolor w PhotoScape, ale nie tak dużo.
Kwiatuszek już nie stoi. Znaczy się, stoi, ale już bez kwiatka, bo kwiatek pożółkł. Przekwitł. Biedaczek.
Leń ze mnie. Nawet tłumaczenia piosenki, jakie mi Domisia wysłała (jakieś flycaf czy coś) mi się przeczytać nie chce, chociaż kawałek niezły. xD
Ale cóż, tu lepszy dla mojej koffanej $!0$$trZyĆk! (bÓ ; * xD) i mjuzik na dziś przy okazji xD
Drowning Pool feat. Rob Zombie - The Man Without Fear
I zmieniłam tło na fioletowe. Ładne, prawda? Purpura fajna jest!
A tak pitolę dzisiaj w tej notce bez składu ani niczego. Ale trzeba w końcu nową napisać ; D Chociaż nie dzieje się dużo, głównie siedzę przez kompem cały dzień i wieczorem z Tatą włatców móch oglądam. Takie to głupie, że aż fajne.
I znowu była konferencja z mamusią i Domisią. Bo mamusia nie chce, żebyśmy pisały na nk pod jej zdjęciem
;( Jak możesz nam to robić, mamusiu! Nasze wrażliwe dusze ranisz!
Ja 12:18
To ja też! *Rzuca się na podłogę i płacze* Ja chcę banana!
Ja 12:18
Bez skojarzeń, of course.
Someone 12:18
Mam w domu tylko jednego
Someone 12:18
Żółtego xD
Ja 12:18
*rzuca się na niego, zjada*
Someone 12:19
Mama wczoraj kupiła!
Ja 12:19
Dobra mama : D
DarkLady 12:19
xD
Ja 12:19
Kupiła Bai banana. : >
Ja 12:19
Domisia, a Ty cesz?
Someone 12:19
A Baja, nic mamie nie kupiła xD
Ja 12:20
Baja kupiła mamie krawat : D
Jak zwykle, mądre i nader zdolne :D :D Mam nadzieję, że Mamusia ciecha się z krawatu. :>
Bo drugiego nie dostanie! : D
I robię sobie w PhotoScapie okładki swoich płyt, jak mi się nudzi. Wiem, że nigdy ich nie wydam, bo trzeba mieć talent wokalny, umieć na czymś grać albo przynajmniej miksować. A ja się nie nauczę. Nie chce mi się. Nie mam na to perspektyw. Skończę pewnie w Urzędzie Miasta jako kierownik jakiegoś wydziału albo w jakimś biurkowcu i będzie git. I mam jedną fabularkę na Hogwarshu, jupi!
Więcej chyba nie będzie. Nie odnajdę się tam, no xD Ale i tak tam siedzę, bo w końcu co mi szkodzi. Potem wejdę na zz i znowu będę ochrzaniać dzieci za literówki i ironizować odnośnie problemów miłosnych co niektórych i grać w "x czy y", na która to grę Charytta wielce się oburzyła.
Nudzi mi się. Miałam taki pomysł na wakacje, żeby chodzić po mieście z aparatem i zdjęcia robić... Ale mi się nie chce. Znaczy się, chce, ale wiem, że tego nie zrobię.
I chcę nareszcie nowego kompa :( Chcę nareszcie odpalić Wiedźmina :( Chcę nareszcie zagrać w Simsy 3 :(
Pieniądze to jedna z najgorszych rzeczy na tym świecie, naprawdę. Blokują marzenia. Nienawidzę Fenicjan. Cholerne sukinsyny, po jakiego kija musieli kasę wynaleźć? Podział grup społecznych, mieli za dużo ludzi w miastach i chcieli trochę ograniczyć?
Wrr. Prawie wszystko kręci się wokół pieniędzy, to takie wkurzające. Ludzie ludzi zabijają dla pieniędzy, głodują, bo ich nie mają.
To jest takie wredne. Przez pieniądze nawet nie mogę grać w mego kochanego Wiedźmina, który piąty miesiąc już stoi na półce obok simsów dwójki, które mi się momentami mulą. -.-
Kurde, kończę, bo się wkurzyłam. Taka bezsiła jest irytująca. Chcę mieć nowego kompa, teraz, zaraz. Kurde. Ostatnio w dodatku mam fazę na oglądanie filmików z wiedźmina i tym bardziej mam żal, że nie mam kasy.
W życiu sama na kompa nie uzbieram. A chcę. A nie umiem. Myślałam nawet nad robieniem kont do Tibii, ale przecież mama ich na allegro nie wystawi, bo to "niezgodne z prawem". Chędożone prawo. Odkładam kasę. Myślę, coby iść nawet na kolejną operację na kręgosłup, wiadomka, ubezpieczenie. Kurde, muszę coś zrobić. Muszę. Muszę. Muszę. Muszę. Muszę.
Teraz już naprawdę kończę.
Va faill.