Usłyszałam, jak ktoś otwiera drzwi do pokoju. Otworzyłam oczy i zobaczylam Horana. Wszedł do pokoju z talerzem, na którym znajdowały się kanapki. Niall usiadł na łózko i podał mi telarz. "Dzień Dobry, smacznego" powiedział blondyn. "Niall, dziękuje i przepraszam" odpowiedziałam patrząć w jego niebieskie tęczówki. Horan położył dłoń na moim policzku i pocałował mnieu w czoło po czym, powiedział: "Nic się nie stało słoneczko". W pokoju zapanowała cisza, którą przerwal Niall mowiąc: "Nie zrobisz tego więcej, prawda?" "Nie wiem" odpowiedziałam łapiąc go za rękę. "Obiecaj, prosze" rzekł. "Nie moge". "Dlaczego?" "Bo nie chce Cię zranić" "Zranisz jak nie obiecasz" "Obiecuje" odpowiedziałam przytulając się do niebieskookiego. "Boli?" zapytał patrząc na mój opatrunek na nadgarstku. "Troche" odpowiedziałam. "Kocham Cie słoneczko nie rób tego więcej" "Odprowadzisz mnie do domu?" zaptalam. "Tak". Blondyn wyszedł z pokoju. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się. Zeszłam na parter i zobaczyłam Horana siedzącego na kanapie. Wstał i podszedł do mnie. Złapał mnie za reke i zapytał: "Idziemy?" "Tak" odpowiedziałam i wyszliśmy z domu. Droga do domu minęła dość szybko. Stanęliśmy przed budenkiem, mocno przytuliłam się do chlopaka. "Dziękuję" powiedziałam, po czym pocałowałam go w policzek i odeszłam. Wchodząc do domu usłyszałam, dobiegające głosy z kuchmi. Skierowałam się do tego pomieszczenia i zobaczyłam rodzicó siedzących przy stole.
Tata: Gdzie bylaś?
Nancy: U Katy
Mama: Jakiej Katy?
Nancy: Znajoma ze szkoły
Tata: Nie rozumiesz tego co do Ciebie mowię?
Nancy: Rozumiem
Tata: Dzwonili ze szkoły, praktycznie nigdy Cie tam nie ma
Nancy: I co?
Tata: Myślisz, że jak będziesz tak robić to osiągniesz coś?
Nancy: Możesz się odemnie odpierdolić, lekko mnie wkurzasz. Boli mnei glowa, nie wyspalam się. Pogadamy potem - powiedziałam chcąc wyjść z kuchni. Tata podszedł do mnie i złapał mnei za rękę. Dziwnym trafem za tą ręke z opatrunkiem.
Nancy: To boli, puść
Tata: Pogadamy teraz
Nancy: Puść! - krzyknęłam wyszarpująć rękę z jego dłoni.
Tata: Siadaj
Nancy: Co?
Tata: Jeśli jeszcze raz nie wrócisz na noc do domu, nie pójdziesz do szkoly albo wrócisz do domu gdy bedziesz miała kaca to wyślemy Cie do szkoły z internatem
Nancy: Co! Nie macie prawa mnei szantażować!
Tata: Zrobisz jak bedziesz chciała
Wstałam i wyszłam z kuchni. Poszlam do swojego pokoju, wyjęłam telefon i wybralam numer.
Od autorki:
Więc @happinneess jutro zapowiada się ciekawy dzień XD Pograsz sobie w konie XD lel XD
Wyjebałam się i mam guza no łuku brwiowym brawo dla mnie!
Gwałce over again >>>>>>>>>