Od Nialla od razu poszłam na umówione spotkanie z Justinem. Spotkaliśmy się w parku. Tam gdzie zawsze. Justin siedział na murku i patrzył w ziemie. Podeszłam do niego i zappytał: "O czym chciałeś porozmwaiać?". Chlopak zeskoczył z murku i podszedł do mnie. "Cześć kochanie" powiedział po czym przysunął się do mnie chcąc mnie pocałować. Zrobiłam krok w tyl odsuwając się od niego. "O czym chciałeś porozmawiac, mów bo nie mam czasu" odpowiedzialam z lekko złoscia w glosie. Usiadłam na murek i patrzylam na chlopaka czekając aż w końcu coś powie. Bieber podszedł do mnie i zlapał mnie za ręke po czym powiedział: "Chciałem Cie przeprosić". "Za co?" zapytałam wyszarpując swoją reke z jego lekkiego uścisku. "Za to, że wczoraj się najebalem i tak Cie potraktowalem. Mowiłaś, ze nie chcesz a ja jestem idiota i nalegałem". "Justin jestem na Ciebie wkurzona, wiesz?" zapytałam. "Wiem ale przprosiłem" odpowiedział. "Wystawiłes mnie, poszliśmy razem a Ty mnei wystawiles najebałeś się tak, ze nie miales siły sam iść. A miales odprowadzić mnei do domu. Mussiałam iść sama. To wkurzyło mnie najbardziej". Brązowooki ponownie złapał mnie za ręke. "Przepraszam" powiedział skruszonym głosem patrząc mi prosto w oczy. Nachylilam się i pocalowałam chłopaka a następnie powiedzialam: "Przeprosiny przyjęte". "Kocham Cię" rzekł Bieber. Polożylam jedną ręke na ramieniu chłopaka a drugą zaczęłam się bawić jego wlosami. Bieber objął mnie w talli i delikatnie musnął moje usta. Szepnęłam mu do ucha: "Masz plany na po południe?". "Nie, a co?" zapytał. Przygryzłam płatek jego ucha i powiedziałam: "Możemy pojechać do Ciebie?" Chłopak się uśmiechnął i szepnąl mi do ucha: "Możemy". Bieber podniósł mnie z murka i zaniosł do swojego samochodu.
Od autorki:
Tak krótka jakas wyszla-,-