brakowało mi determinacji, by coś napisać. prawie jak zwykle. ale w koncu jestem, ale tylko po to, by sie pożegnać. od jutra podbijam Europe. konkretnie Austrie i Węgry :)
także... miło był. idę rozmyslac o Jack'u, słuchać rocka i pakowac się :D
do zobaczenia.
the kiss.
can't go back.