Było cudownie. nie zaminiłabym tych kilku dni spędzonych tam na żadne inne. chyba, że z Hammim ;*.
gdyby dzien przed wycieczką przyszła do mnie kostucha z wiadomoscią, że umrę, zamknełabym jej drzwi pzred nosem i powiedziała, że ma zaczekać 5 dni.
nie ma tak dobrze :P
poza tym, że niektórzy kręcili nosem na to, że nie spedzam czasu u siebie w pokoju... snu tez nie było za dużo. pierwsza noc= 3 godziny, 2= 2godziny, a tzrecia? też 2. w ostatnią z Domą spałyśmy nie tam, gdzie miałyśmy 'meldunek', ale było okej.
'magnez'
wyniki dzisiaj przyszły. średnio jestem zadowolona. źle nie jest. ogólnie będę miała 144? pff. rubbish!
średnia 5,1 się szykuje. tragicznie :P
przygotowania do końca roku pełną parą. spodziewam się hitu! wydamy chyba normalnie płytę. ta-tada-dam. itepe.
teraz tylko kilka dni i laba! jea.
wcześniej jeszcze tylko urodzinki zaliczę. i słodkie lenistwo. hał-hał.