W związku z tym, że w ostatnim czasie mało publikuję na blogu pewnie zastanawiacie się co się u mnie dzieje. Dzieje się dużo, gdyż po wielu próbach, badaniach i konsultacjach prawdopodobnie udało się rozwiązać zagadkę mojego brzucha, ale zacznijmy od początku.
Jako dziecko nie miałam problemów z trawieniem, choć często chorowałam, więc antybiotyki były na porządku dziennym. Pewnie dlatego byłam typowym dzieckiem-niejadkiem. W późniejszym etapie mój metabolizm jakoś się odbudował i funkcjonował z dokładnością szwajcarskiego zegarka.
Moje dolegliwości pojawiły się mniej więcej rok temu. Najpierw myślałam, że pewnie coś zjadłam 'nie takiego' albo że pewnie złapałam jakiegoś paskudnego wirusa. Bagatelizowałam sprawę, bywały momenty lepsze i gorsze. Kumulacja wydarzyła się podczas naszych wakacji w Grecji. Mieliśmy je odwołać ze względu na ból mojego zęba 'ósemki', z nimi tak jest zawsze, że odezwą się w najmniej oczekiwanym momencie :/, jednak po wizycie u dentysty uznałam, że po lekach jest poprawa, a wakacje ciężko sprzedać na 2 dni przed wylotem, polecieliśmy. Niestety antybiotyk nie przypadł do gustu moim jelitom, choć oczywiście stosowałam niezbędne leki osłonowe, skończyło się na wysokiej gorączce, okropnym bólu brzucha i wzywaniu lekarza. Dwutygodniowy urlop przeleżałam najpierw w Grecji, a potem w domu, ostatnimi siłami chodząc do lekarzy, wykonując badania, by dowiedzieć się co mi jest.
Pierwszy wpis z cyklem lekkostrawnych przepisów pojawił się na blogu 28 lipca. Od tego czasu byłam na tzw. diecie lekkostrawnej, lecz nie do końca odczuwałam poprawę. Średnio co jakieś półtora miesiąca miewałam napady bólu brzucha, który utrudniał normalne funkcjonowanie, czasem lądowałam na SORze po zastrzyk przeciwbólowy, bo nic nie pomagało. Wszystkie badania, które wykonywałam wykazywały, że wszystko jest w normie, a brzuch dalej bolał.. Na kilka dni przed moim urodzinami (przez ból brzucha) wylądowałam u gastrologa, który wypisując mi receptę składał mi życzenia urodzinowe, mając 25 lat nie wiem czy śmiać się czy płakać.
Przełom nastąpił po wykonaniu wodorowego testu oddechowego, diagnoza SIBO (ang. Small intestinal bacterial overgrowth) - przerost mikroflory w jelicie cienkim. Aktualnie jestem w trakcie przyjmowania antybiotyku, który cudowanie uleczył wszystkie moje dolegliwości. Zaczęłam jeść ser, którego nie widziałam od ponad pół roku, ciasto czekoladowe, inne pyszne rzeczy i nie odczuwałam żadnych dolegliwości, no bajka.
Po antybiotykoterapii mam przejść na dietę dla osób zmagających się z zespołem jelita drażliwego- dietę FODMAP. Przez kilka dni udało mi się jeść dozwolone produkty i już widziałam znaczną poprawę. Niestety moje jelita są bardzo nadwyrężone i każdy większy stres objawia się ich bólem, czego doświadczam w ostatnich dniach. Mam jednak nadzieję, że problem został zlokalizowany, a teraz będę próbować go rozwiązać.
Jeśli ktoś z Was odczuwa podobne dolegliwości piszcie śmiało, zawsze warto wymienić się doświadczeniami. Gdy ja zaczęłam chorować okazało się, że w moim otoczeniu jest więcej osób z podobnymi problemami, tylko na pierwszym spotkaniu nie mówisz, że chorujesz na jelito drażliwe ;) Prawdopodobnie w związku z pędem cywilizacji, stresem, przetworzoną żywnością choroby jelit staną się 2 co do zachorowalności chorobą, zaraz po chorobach układu naczyniowo-sercowego, więc uważam, że temat wart uwagi.
Pozdrawiam,
Wasza Baba Jaga
5 LUTEGO 2019
8 STYCZNIA 2019
28 GRUDNIA 2018
12 GRUDNIA 2018
10 GRUDNIA 2018
13 LISTOPADA 2018
22 PAŹDZIERNIKA 2018
14 PAŹDZIERNIKA 2018
Wszystkie wpisywaferowa
3 dni temu
zielonysmerf
23 GRUDNIA 2023
mikohandmade
16 SIERPNIA 2023
marianfoto
28 CZERWCA 2023
weronika22222
1 STYCZNIA 2023
myslamipisana
31 PAŹDZIERNIKA 2022
mondecolore
23 LUTEGO 2022
ksiazkiagaty
18 CZERWCA 2021
Wszyscy obserwowaniInni użytkownicy: test333men022darusiaxoosdk18hotdpglogin9809nkwiknrszynigveronnikaxdomiczka
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24Stare Miasto Nowy Sącz vrgrafmłode koziołki vrgrafOdprawa do Kataru bluebird11:) dorcia2700Kwiaty na łące... halinam... maxima24... maxima24... maxima24